Mam w tym momencie około 240 tysięcy przebiegu, od zakupu (czyli od około 130 tysięcy km) zalewam silnik olejem 10W40 - najpierw był to Castrol, potem LiquiMoly. Olej wymieniam zawsze co ok. 10 tysięcy km - czasem ciut wcześniej, najdłużej przejeździłem około 12 tysięcy km między wymianami. Przed ostatnią wymianą oleju dodałem Militec-1, po około 4 tysiącach km zmieniłem olej - tym razem na LM 10W40 Leichtlauf MoS2 i po około 200 km dodałem dawkę "przypominającą" Militec-u (połowę normalnej dawki).
Skąd pomysł na dodanie Militec-u? Po pierwsze - "przetestował" ten środek na swoim samochodzie teść (Land Rover Freelander) i nie było żadnych negatywnych skutków - jedynym zauważalnym było zmniejszenie głośności pracy jednostki napędowej (a auto dość młode, przebieg niecałe 100 tysięcy km, więc nie było mowy o wyciszeniu "wytłuczonej" jednostki). Po drugie - jak już dodatek ten wzbudził moje zainteresowanie, zacząłem szukać opinii i znalazłem ją znacznie bliżej, niż się spodziewałem. Mój dobry znajomy, który jest mechanikiem specjalizującym się w silnikach i skrzyniach biegów doradził mi zalanie Militec-u, do tego jako przykład podał swoje samochody, w tym dość intensywnie używaną w ciężkim terenie "zabawkę" do topienia w błocie po lusterka. Wiadomo, że w takich warunkach terenowych często przez odpowietrzenia itp. dostaje się do mechanizmów woda, błoto itp. Jak stwierdził - po otworzeniu pokryw i usunięciu zanieczyszczeń wyraźnie czuć, że powierzchnie robocze są nadal śliskie - więc Militec nadal je chroni - mimo totalnej utraty parametrów przez olej wymieszany z wodą. Jeśli chodzi o mity związane z tym, że zalanie Militec-u = brak możliwości naprawy silnika, bo "narzędzia nie biorą" - wszystko da się zmyć, narzędzia jednak "biorą" metal - da się zrobić szlif, da się zrobić honowanie - kwestia odpowiedniego wyczyszczenia obrabianych powierzchni.
Jeśli chodzi o efekty po dodaniu Militec-a do oleju: po pierwsze wyraźnie lżej odpala silnik - nie odpalał źle, ale czuć wyraźnie, że rozrusznik ma lżejszą pracę. Po drugie - to już subiektywne - chyba silnik pracuje ciut ciszej. Silnik jest czysty, nigdzie nie zebrały się żadne "gluty" z Militec-u (zresztą to nie jest żaden motodoktor itp. syf do "podratowania" silnika przed nieuczciwą sprzedażą). Akurat to można było łatwo sprawdzić - auto było u kolegi (padł czwarty wtryskiwacz - wcześniej miałem regenerowane trzy, poprzedni warsztat stwierdził, że czwarty jest idealny - a silnik dalej nie pracował idealnie równo - po niespełna roku wtryskiwacz całkowicie się poddał). W momencie, gdy auto czekało na wtryskiwacz, przy okazji wymiany rozrządu, aplikacji płukanki i zalania nowym olejem itp. było trochę czasu i wyjechała z auta miska olejowa, pokrywa zaworów, nawet pobawiliśmy się endoskopem i nigdzie nie było widać żadnego osadu itp.
Żeby nie było - kolega nie jest absolutnie dystrybutorem tego środka, nie sprzedaje go, nawet sam nie dolał, bo miałem swój zapas w domu i zalał olej nie pod samą kreskę max, żeby jeszcze zmieściło się troszkę Militec-u - po prostu poradził mi go jako coś sprawdzonego na swoich autach.