Dodano: 2016-10-18, 23:55
Witam, zakupiłem I 30 CRDI i mam problem. Polega on na tym, że powietrze leci letnie. Czytając inne tagi sprawdziłem czy pracuje silniczek od zmiany siły ciepły-zimny, pracuje, co da się odczuć zmieniając siłę na potencjometrze. Sprawdziłem także oddawanie ciepłego płynu z silnika na chłodnicę, termostat otwiera się po jakimś czasie ( przejechane ok 5 km na wyższych obrotach) płyn jest gorący. Wskaźnik temp. stoi prawie na baczność, może brakuje mu ok 1 mm. Nie mam więcej pomysłów co to może być.
Miałem ten sam problem w swoim Hyundaiu i30 fd 1.6 crdi 85kw rok 2009. Wersja z manualną klimatyzacją.
Objawy: lekko powietrze wylatujące z otworów wentylacyjnych po lewej stronie, po prawej wydobywało się zimne.
Opiszę Wam moją żmudną historię usuwania tej usterki.
Diagnozowanie zacząłem od sprawdzenia silniczka klapki która wpuszcza powietrze przez nagrzewnicę. Silniczek działał, w moim przypadku przy zmianie temperatury z zimnej na ciepłą można było odczuć niewielką zmianę temperatury na letnią z lewej strony. Po stronie prawej cały czas leciało zimne powietrze.. Drugą metodą sprawdzenia czy silniczek działa było włączenie zapłonu, wyłączenie nawiewu i regulacja temperatury. Podczas zmiany temperatury było słychać pracujący silniczek z okolic nagrzewnicy.
Postanowiłem zajrzeć do układu chłodzenia. Ściągnąłem strzykawką trochę płynu chłodniczego ze zbiorniczka wyrównawczego po to aby zobaczyć czy nie jest zabrudzony. Okazał się koloru czekoladowego i był bardzo mętny, na powierzchni pojawiała się mleczna piana. Wystraszyłem się że być może mam uszkodzoną uszczelkę pod głowicą. Postanowiłem przepłukać układ chłodniczy. Pojechałem za miasto na działkę, spuściłem płyn chłodzący do miski poprzez dolny wężyk chłodnicy. Tak jak wspomniałem płyn był czekoladowy i mętny na powierzchni pływała mleczna piana. Ponadto na dnie znajdowała się bardzo duża ilość kamienia. Układ płukałem kilkanaście razy, głównie wlewając wodę przez zbiorniczek wyrównawczy a spuszczając dołem chłodnicy. Następnie starałem się kolejno odczepiać i płukać układ poprzez kolejne wężyki do których miałem dostęp (góra chłodnicy, wężyk z termostatu na chłodnicę czy nagrzewnicę). Z racji tego że nie posiadałem ogrzewania w kabinie skorzystałem z artykułu
http://a4-klub.pl/index.php?/topic/257460-czyszczenie-nagrzewnicy-jak-leci-slabe-letnnie-powietrze-przy-90-c/ odnośnie jak przepłukać chodnicę. Ściągnąłem dwa wężyki z nagrzewnicy, podłączyłem swój wężyk i lałem przez niego wodę do środka, początkowo woda ledwo się sączyła z wylotu i była rdzawa. Płukałem ją lejąc wodę raz w jedną stronę, raz w drugą, pomogło, na koniec woda była klarowna i swobodnie przelatywała przez nagrzewnicę. Po płukaniu nalałem płyn chłodniczy, odpowietrzyłem i włączyłem silnik. Okazało się przy okazji że mam zapchany kamieniem wężyk odpowietrzający termostat który wchodzi w górę zbiorniczka wyrównawczego ( gdy jest drożny wkładając palec do zbiorniczka to czuć płyn wpływający tym wężykiem do zbiornika). Co do ogrzewania, było czuć dużą poprawę, auto się rozgrzało i czuć było gorące powietrze z dwóch nawiewów licząc od lewej strony. Z trzeciego również leciało ciepłe powietrze lecz jego temperatura była odczuwalnie niższa. Czwarty nawiew leciało chłodne powietrze.
Po przejechaniu niedużego odcinka nagrzewnica znów zaczęła się zapychać co skutkowało letnim powietrzem. Potwierdziło mi to fakt iż przyczyna usterki jest po stronie zapchanego układu chłodniczego. Postanowiłem rozpuścić kamień w układzie, zastanawiałem się co mogę wlać do układu. Rozważałem kupno specjalnego preparatu do udrażniania układu, kwasku cytrynowego, kamyczka oraz octu. Postanowiłem wlać do układu sam ocet spirytusowy dostępny w każdym sklepie ponieważ jest to kwas a więc nie zamarza przy ujemnej temperaturze, nie reaguje z aluminium i uszczelkami. Zlałem cały płyn chłodniczy który znowu był ciemny i zakamieniały. Nalałem do układu sam ocet i jeździłem na nim przez tydzień. W kolejny weekend postanowiłem podjąć kolejną próbę udrożnienia nagrzewnicy. Spuściłem ocet. Który znów był czekoladowy i na dnie widać było osad. Nie były to kawałki kamienia lecz piasek (ocet rozpuścił kamień). Odpiąłem węże od nagrzewnicy i przepłukałem ją wodą. Kolejny raz wylatywał z niej osad z kamienia a sama woda była ruda. Postanowiłem jeszcze zastosować "kamyk" (środek do odkamieniania czajników). Kupiłem dużo wody zdemineralizowanej i zalałem układ tą wodą wraz z kamyczkiem. Przejechałem się ok 30 minut po mieście i spuściłem wodę z kamyczkiem. To również bardzo pomogło, po tym zabiegu woda była prawie czarna. Zobaczyłem że dużo lepiej czyści się układ lejąc do niego wodę zdemi, zagrzewając silnik i od razu spuszczając. 4 razy nalewałem wodę zdemi, jeździłem i spuszczałem ją na gorącym silniku (nalewamy wodę na ZIMNYM silniku). Po czwartej próbie woda była już w miarę przejrzysta a na dnie byłą niewielka ilość osadu z kamienia. Niestety woda zdemi się skończyła a ja byłem zmuszony wlać płyn chłodniczy do układu. Wszystkie te operacje przyniosły pożądany efekt. Ogrzewanie grzeje równomiernie i leci gorące powietrze, układ w chwili obecnej nie zapycha się. Mam nadzieję że komuś pomoże ten artykuł. Powodzenia;)