Tylko, że jak przyjedziesz do gazownika z nie jego instalacją to zacznie kręcić nosem, że zła/źle zamontowana/ niewłaściwe części itp. i "zaleca" wymianę na nową - oczywiście u niego... jak się nie zgodzisz i naprawisz u niego bez wymiany to dziwnym trafem za kilka miesięcy gaz się rozlatuje:) w pracy przerabiali to koledzy z holenderskim i niemieckim gazem. Jak masz dobry, sprawdzony warsztat, który nie będzie chciał Cię przekręcić na kilka/kilkanaście stówek to bierz z gazem.
Po tych przygodach znajomych wolałem sam założyć gaz w dobrym warsztacie z gwarancją:)