Autor Wątek: Zakup Santa Fe  (Przeczytany 630020 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

jaclwapl

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #420 dnia: 18 Marzec 2014, 12:16:51 »
Przecież wiadomo, że sprawnych samochodów z USA się nie sprowadza. Pewnie był po dachowaniu i wyklepali...

cingular

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #421 dnia: 18 Marzec 2014, 13:05:11 »
Witam, jestem nowy na forum i planuję kupić Santka ze stałym napędem na 4 koła z silnikiem 2.4 do 2004 roku. Śledzę temat od kilku miesięcy no i w tym czasie znalazłem może kilka ogłoszeń godnych uwagi ale z tym problemem że trzeba by jechać praktycznie pół Polski żeby zobaczyć co i jak bo telefonicznie to wiadomo - różnie bywa a ja takich podróży zaliczyłem parę kupując poprzednie auto. Zastanawiam się czy na własne potrzeby nie lepiej sprowadzić by anglika przerobić tylko tak profesjonalnie i mieć święty spokój ( generalnie wiele aut angielskich można sprawdzić przez internet nie pakując się w jakieś spore koszta). Pytanie tylko ile taka prof. przekładka może kosztować i co Wy w ogóle sądzicie o takim rozwiązaniu???

Offline javelin

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 125
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #422 dnia: 18 Marzec 2014, 13:43:50 »
Nie wiem jak z samochodami, ale w kwestii motocykli: Ze względu na panującą tam pogodę większość egzemplarzy jest po prostu przegnita.

Oprócz zakupu samochodu opłaty akcyzy i opłaty środowiskowej dojdzie Ci całkiem poważna przebudowa samochodu. Cała deska, fotele, układ kierowniczy, światła, wiązki elektryczne. Moim zdaniem nieopłacalne.

jaclwapl

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #423 dnia: 18 Marzec 2014, 14:11:18 »
cingular, a mi się wydaje, że jesteś jakoś powiązany z handlarzami i chcesz "zbadać rynek" czyli ile można zarobić. Przecież twoje pytanie nie trzyma się kupy.

Cytat: "cingular"
Śledzę temat od kilku miesięcy no i w tym czasie znalazłem może kilka ogłoszeń godnych uwagi ale z tym problemem że trzeba by jechać praktycznie pół Polski żeby zobaczyć co i jak bo telefonicznie to wiadomo - różnie bywa a ja takich podróży zaliczyłem parę kupując poprzednie auto.


Nie chcesz jechać pół Polski żeby zobaczyć samochód a z UK chcesz ciągnąć?? Człowieku... my tu myślimy... coś mi tu wałkiem śmierdzi.

Cytat: "cingular"
Zastanawiam się czy na własne potrzeby nie lepiej sprowadzić by anglika przerobić tylko tak profesjonalnie i mieć święty spokój

znaczy się tanio kupić - tanio przerobić - drogo sprzedać i mieć święty spokój... napaliłeś się na UK jakby nie było innych opcji z kierownicą po normalnej stronie. Może już masz nawet upatrzonego anglika i teraz nie wiesz co zrobić:-)

Cytat: "cingular"
( generalnie wiele aut angielskich można sprawdzić przez internet nie pakując się w jakieś spore koszta)

Ciekawe jak chcesz sprawdzić samochód będący 2tyś km od Ciebie? co rozumiesz pod pojęciem "spore koszta"?? gwarantuję, że te koszta będą conajmniej 2x wyższe niż przejechanie się przez pół Polski dwukrotnie.

Cytat: "cingular"
Pytanie tylko ile taka prof. przekładka może kosztować i co Wy w ogóle sądzicie o takim rozwiązaniu???


Taka przekładka "profesjonalna" biorąc pod uwagę dostępność części i znajomość Santka przez przygodnego mechanika będzie kosztowała tyle co pół samochodu.

reasumując - nikt nie kupi samochodu po przekładce za takie pieniądze jakie dadzą Ci choć minimalny zysk.

santa claus

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #424 dnia: 18 Marzec 2014, 16:09:36 »
Z tego co się orientuję to angliki na ogół sprowadza się na części i nie widziałem aby kiedykolwiek pojawiła się oferta sprzedaży Santa Fe jako anglika w Polsce.
Generalnie a Azjatami przeróbki są problematyczne i kosztowne i niewiele osób to potrafi w Polsce. To zapytanie przypomina mi nachalne badanie rynku bo jak napiszemy, że Tak tak opłaca się warto sprowadzić i przerobić, pełno takich warsztatów to zaraz pojawią się oferty i ludziska niewiele myśląc kupią bo w końcu na forum ktoś napisał, że warto.
Po drugie nie rozumiem jak komuś nie chce się jechać obejrzeć auto które kosztuje 15-20 tyś i które ma służyć jakiś czas i w miarę bezpiecznie wozić nasze dupsko i ewentualnie żony, dziecka, psa, babci itp. itd. Kupno auto to nie zamówienie pizzy...

Yakuza_

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #425 dnia: 18 Marzec 2014, 17:18:51 »
Na mobile.de jest sporo tych aut wiec jedziesz do niemczech i ogladasz te egzemplarze, które Cie interesuja. Z kupnem auta to nie ma co kombinowac i brac na odleglosc. Pamietaj zeby do auta wejsc i sie nim przejechac.

cingular

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #426 dnia: 18 Marzec 2014, 23:38:11 »
Żenada, czy nie można po prostu odpowiedzieć na zadane pytanie nie szukając podtekstów i nie analizując każdego słowa z osobna. Usuwanie postów nic tu nie zmieni drogi adminie. Poziom merytoryczny  odpowiedzi użytkownika jaclwapl który bawi się we wróżkę też nie jest zbyt wysoki, tak więc dziękuję za tak cenne informacje które uzyskałem, czuję się teraz bardzo doinformowany.

fliper_nx

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #427 dnia: 18 Marzec 2014, 23:52:30 »
Niestety koledzy powyżej mają odrobinę racji w kwestii wyprawy na oględziny auta. Sam osobiście jechałem do Niemiec (Berlin i Norymberga) 3 razy aby poszukać i obejrzeć coś godnego uwagi. W Polsce sobie na dzień dobry odpuściłem szukania samochodu. Reasumując - dobrze na tym wyszedłem. Stąd trochę nie rozumiem Twojego podejścia UK vs. PL. Auta które są warte powiedzmy 20-30 tyś PLN nie opłaca się ścigać LHD. Chyba, że jest to jakiś klasyk lub unikat typu Nissan GT-R itp.

javelin fajny ten Safciak, ciekawy kolorek.

santa claus

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #428 dnia: 19 Marzec 2014, 07:46:36 »
Ja nawet byłbym skłonny do stanów polecieć po auto gdyby formalnie było to możliwe.  
Panie cingular jakiej odpowiedzi Pan oczekiwał- że to dobry pomysł, że tak opłaca się. Czy odpwiedź, że należy wymienić i przerobić z pół auta i jeszcze liczyć na cud, że ktoś czegoś nie popsuje jest satysfakcjonująca? Jeśli tak to te odpowiedzi już padły w postach wcześniejszych.  
Jeśli to nie jest odpowiedź, której Pan oczekiwał to ma Pan prawo nas olać, wejść sobie na aukcje czy ogłoszenia w jukej i wcisnąć kup teraz i cieszyć się autem ( tylko najpierw nerwy stracić w trakcie jego przerabiania). I mam nadzieję, że nie zawita Pan w dziale auta i ich problemy.

felkner

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #429 dnia: 19 Marzec 2014, 08:01:53 »

cingular

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #430 dnia: 19 Marzec 2014, 09:55:33 »
Witam, co wy się tak na tego handlarza uparliście? Ja tylko zapytałem czy warto?. Można przecież odpowiedzieć że nie warto bo.... i kilka aspektów. Ja was tyko pytam bo mam małe pojęcie o przekładkach, wiązkach i innych cudach. Oczekuję szczerej odpowiedzi tak jak ktoś to wcześniej zaznaczył iż nie bardzo to się opłaca, po co zaraz wymyślać jakieś bzdury. Mało jest krajowych egzemplarzy w przyzwoitym stanie nie składanych z kilku albo malowanych na sztukę w garażu. Obejrzałem 4 szt. w obrębie 140km od siebie i tylko jeden  był w miarę ale silnik 2,0  wydał mi się troszkę za słaby na ten samochód.
Zastanawia mnie fakt czy podejrzliwość  to cecha nabyta przed czy po kupnie HYUNDAI-a.
Nie jestem żadnym handlarzem, nic nie chcę tanio kupić i drogo sprzedać. Chcę kupić auto w przyzwoitym stanie.
Oglądał może ktoś z Was ten egzemplarz??

http://tablica.pl/oferta/santa-fe-2-4i-4x4-lpg-zadbany-CID5-ID4SwI9.html#5d0cce3f3c

Offline javelin

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 125
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #431 dnia: 19 Marzec 2014, 22:47:58 »

mille

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #432 dnia: 20 Marzec 2014, 08:43:29 »
Witam wszystkich.
 Od Kliku tygodni jestem w temacie Santa Fe SM. Początkowo zdecydowałem, że będę szukał CRDi 83KW 4WD <2004 roku (wnętrze polift). Dlaczego 4WD? Bo zawsze chciałem a wydaje mi się, że dzięki Santa Fe mogę mieć. Jednak storpedowany różnymi opiniami, zacząłem się zastanawiać czy warto. Moje auto luźną nawierzchnie zobaczy 2 razy w miesiącu, a jego naturalnym środowiskiem będą poznańskie ulice. Jeśli chodzi zwiększone koszty związane z obsługa 4WD, nie zlazłem większych problemów (przeczytałem praktycznie wszystko co u Was na forum), chyba że o czymś nie wiem. Nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi, ile będzie mnie to więcej kosztowało w paliwie. Czy 2WD mieści się w 10l (ruchu wielkomiejskiego, trasa odpalam>10km>gasze>odpalam>10km>gaszę)? Ile w takich warunkach trzeba liczyć na 4WD?
Część druga. Padło w tym wątku twierdzenie, że auto jakiego szukam można kupić w PL w okolicy 15tyś. Nie znalazłem (Oczywiście od ludzi, nie handlarzy). Koniecznie klima automatyczna, skóry nie muszę mieć, skrzynia manual. Przeglądam od kilku tygodni co mają za Odrą i bez 3tyś EUR nie ma co podchodzić do tematu 2WD, i 3500EUR za 4WD. A to daje:
-auto 12000
-transport (tanio licząc, laweta z kolegą na pół): 800
-opłaty w PL (akcyza, recycling itd.: 1500
mamy razem około 14500. czyli podobnie.
Mirki-handlarze nie płacą akcyzy, ale żeby sprzedać auto za podobną kwotę, muszą je kupić za 2tyś EUR - czyli już wiem co sprzedają.

pytanie trzecie: ile na doprowadzenie sprowadzonego (od właściciela)  auta do porządku? 4tyś PLN starczą?
Liczę: rozrząd, hamulce, może tłumiki, może turbo, może czujki (wałka, wału, regul. ciśnienia na CR, czujnik ciśnienia na CR), problem z klimą, alternator, rozrusznik (chyba nie są w Santa Fe zbyt trwałe) co tam jeszcze może wyjść i paść na początku?

Rozpisałem się, ale nazbierało się wątpliwości :-D dzięki

Offline javelin

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 125
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #433 dnia: 20 Marzec 2014, 09:26:24 »
Może jestem inny, a może się nie znam. Ale wytłumaczcie mi proszę, czemu ludzie ostatnimi czasy, z uporem maniaka kupują diesle do jazdy po mieście. Zwłaszcza na krótkie dystanse.

Moim zdaniem samochody z takimi silnikami są stworzone albo do pokonywania dłuższych odcinków gdzie spalanie bardzo spada w stosunku do benzyny albo do trudnych warunków gdzie potrzebny jest dobry moment obrotowy który zapewniają te silniki.

W krótkiej jeździe po mieście, ani to się nie nagrzeje do właściwej temperatury pracy, ani turbina nie będzie zadowolona z ciągłego gaszenia i odpalania, No i czy koszty serwisu turbiny wtrysków i całej reszty jest na tyle niski aby dało się go pokryć z oszczędności na paliwie (w mieście) ?

jaclwapl

  • Gość
Zakup Santa Fe
« Odpowiedź #434 dnia: 20 Marzec 2014, 09:47:27 »
Cytat: "javelin"
To znowu ja, Leclerc :D Czy ktoś oglądał może ten egzemplarz? http://tablica.pl/oferta/hyundai-santa-fe-4x4-automat-2-7-benzyna-lpg-2003-CID5-ID5kcH7.html#ad2ddf9e3f


niezły.. widać, że jeżdżony na codzień i nie sprowadzony na handel. Też mam "Prins" :) i działa dobrze. " Kilka dni temu wymieniłem w samochodzie olej, świece oraz filtr gazu."Zastanawiam się tylko po co wymieniał wszystko zaraz przed sprzedażą.... może chciał ukryć lub zdiagnozować jakieś problemy o których wie ale nie powie... "Jedyne co wymaga wkładu finansowego to przednie drzwi od strony pasażera które zostały przerysowane w wyniku drobnej kolizji (co widać na zdjęciach)" No jakoś na tych zdjęciach to nie za dużo widać... Przebieg wydaje się być realny.

Cytat: "mille"
Czy 2WD mieści się w 10l (ruchu wielkomiejskiego, trasa odpalam>10km>gasze>odpalam>10km>gaszę)? Ile w takich warunkach trzeba liczyć na 4WD?


W takich warunkach to może lepiej pomyśleć o rowerze? robisz 20km dziennie i dlatego chcesz kupić Diesla? Diesel ma na siebie zarabiać i jeździć tysiące km miesięcznie... Kup benzynę i na gaz przerób... wyjdzie taniej. 10-11-12 litrów/100... co za różnica jak będziesz robił 600 km w miesiącu?

Cytat: "mille"

 Mirki-handlarze nie płacą akcyzy, ale żeby sprzedać auto za podobną kwotę, muszą je kupić za 2tyś EUR - czyli już wiem co sprzedają.

Pisze o tym od kiedy jestem na forum ale i tak zdarzają się ludzie pytający o to czy warto brać Santka z 2005r z przebiegiem 100 tyś i ceną 12000 PLN po opłatach.... Mirki-handlarze mają obowiązek prawny zapłacić akcyze.. chyba, że tak namieszają w papierach, że od Niemca kupujesz TY a handlarza nawet przy tym nie było... strzeż się takich akcji!

Cytat: "mille"
pytanie trzecie: ile na doprowadzenie sprowadzonego (od właściciela)  auta do porządku? 4tyś PLN starczą?x
Liczę: rozrząd, hamulce, może tłumiki, może turbo, może czujki (wałka, wału, regul. ciśnienia na CR, czujnik ciśnienia na CR), problem z klimą, alternator, rozrusznik (chyba nie są w Santa Fe zbyt trwałe) co tam jeszcze może wyjść i paść na początku?


I tak i nie... po co wymieniać jak jest sprawne? taka sztuka dla sztuki - bo pisali na forum, że może się zepsuć? Jak nie kupisz złoma to nie wymieniasz nic z tych rzeczy - idąc Twoim tokiem rozumowania to kup drugiego i od razu przełóż części... to co zostanie będziesz miał części na wymianę... ręce opadają  :mrgreen: - "rozrusznik (chyba nie są w Santa Fe zbyt trwałe)" - a skąd Ty możesz o tym wiedzieć? z forum? jakoś nie widzę postów o rozrusznikach natomiast o padających Dieslach jest ich całe mnóstwo ale Ty i tak chcesz ropę.. bo tak.

Cytat: "mille"
Rozpisałem się, ale nazbierało się wątpliwości :-D dzięki

Zawsze zastanów się czy to czego szukasz akurat jest Ci potrzebne (silnik, napęd ipt itd), nie chodzi mi o budę bo to rzecz gustu. Potem podejdź do tego zdroworozsądkowo a nie na zasadzie impulsu.


Cytat: "javelin"
(...)czemu ludzie ostatnimi czasy, z uporem maniaka kupują diesle do jazdy po mieście. Zwłaszcza na krótkie dystanse.

Moim zdaniem samochody z takimi silnikami są stworzone albo do pokonywania dłuższych odcinków gdzie spalanie bardzo spada w stosunku do benzyny albo do trudnych warunków gdzie potrzebny jest dobry moment obrotowy który zapewniają te silniki.
W krótkiej jeździe po mieście, ani to się nie nagrzeje do właściwej temperatury pracy, ani turbina nie będzie zadowolona z ciągłego gaszenia i odpalania, No i czy koszty serwisu turbiny wtrysków i całej reszty jest na tyle niski aby dało się go pokryć z oszczędności na paliwie (w mieście) ?


Brawo dla Ciebie:)
Uważam tak samo... ponapalali się na Diesla bo pali 2l mniej niż benzyna... ale jak się posypie to wydasz 10x tyle co benzyna... mam sąsiada co ma diesla i do pracy ma 1km + po żonę 1km i dziennie przejeżdża dieslem ok 10 km... raz na 2 lata wymienia akumulator (jego mina jak nie może rano na mrozie odpalić jest bezcenna... ale na pieszo nie pójdzie bo duma mu nie pozwala... do pracy ma 15 min piechotą) i średnio 1x na rok ma poważną usterkę w okolicach silnika, którą przeklina i płaci w setkach PLN... ale jego argument, że mniej pali jest dla niego nie do podważenia i nie ma z nim dyskusji:)
Śmieszą mnie tacy ludzie:)