Należy odróżnić chipowanie, czyli dokładanie standardowego chipa od przeprogramowania jednostki sterującej. To pierwsze działa różnie (często dobrze ale czasem stwarza problemy), bo nie uwzględnia indywidualnej charakterystyki konkretnego silnika. A już na pewno nie będzie optymalne. To drugie musi przeprowadzić renomowany fachowiec, dysponujący hamownią ale wyniki są lepsze i pewne. Np. auto nie zdechnie przy gwałtownym dodaniu gazu pod górkę, bo komputer stwierdzi, że nie da się już zwiększyć dawki powietrza do powiększonej przez chip dawki paliwa i wprowadzi silnik w stan awaryjny albo zatrze się przeciążona turbosprężarka (jak w przypadku chipa, który jest jednak dużo tańszy).
Ingerencja w silnik benzynowy, wolnossący nie ma najmniejszego sensu. Tam po prostu nie ma CZYM przeprowadzić doładowania. Można zmienić charakterystykę dodając... ze 2 % mocy przy wysokich obrotach, ryzykując jej zmniejszenie przy niskich - bez sensu. Zakres możliwej regulacji elektronicznej jest tak wąski. Można zwiększyć moc ale mechanicznie (wałki rozrządu, dodatkowy kompresor ale to już koszty od 20kpln w górę). Wracając do turbodiesli - porządne przeprogramowanie i ewentualne usunięcie (elektroniczne i mechaniczne) FAPa przyniesie z pewnością zadowalające efekty pod warunkiem, że silnik nie jest już w stanie agonalnym