Przyłączę się do tematu

Od "paru" dni jestem w posiadaniu Tucsona z LPG.
Z racji że jest to pierwsze moje autko posiadające instalację LPG to w tej sprawie jestem laikiem, przekonałem się o tym wczoraj gdy drugi raz tankowałem gaz i mocno się zdziwiłem gdy nie potrafiłem zapiąć pistoletu

Okazało się że pistolet ma inną konstrukcję, za pierwszym razem gdy tankowałem oczywiście obsługa poinstruowała mnie że "mam przyłożyć pistolet to króćca i nacisnąć "spust" nie dotykając czerwonego dinksa który mam dopiero nacisnąć jak będę rozpinał" na drugiej stacji ten dinks był pomarańczowy ale zgodnie z instrukcją z pierwszej stacji nie ruszałem go i... nic, nie chciał zaskoczyć, skończyło się na pomocy obsługi i okazało się że w tym pistolecie mam właśnie użyć tego pomarańczowego dinksa żeby zablokować spust

Człowiek całe życie się uczy

Ale do rzeczy - po pierwszym tankowaniu wyszło mi ok 13l gazu na 100km w cyklu mieszanym, trochę panikowałem bo kontrolki stanu w zbiorniku szybko gasły, wszystkie 4 zgasły po przejechaniu 320km, na czerwonej rezerwie przejechałem kolejne 140km.
Pomiar nie jest wiarygodny z wielu względów ale najpoważniejszy jest jak się okazało u gazownika, ustawienia instalacji, moje pierwsze kilometry Tucsonem przejechałem na ustawieniach średnio ekonomicznych - sterownik LPG był tak ustawiony że gdy obroty spadały pon. 1100obr/min przełączał na benzynę, bez zmiany statusu na kontrolce instalacji tak więc bez mojej wiedzy i świadomości.
Serwisant wyłączył mi to ustawienie i wtedy okazało się - nie od razu - na biegu jałowym obroty pływają - jadę za tydzień do serwisu Lovato, może mi to poprawią.
Zobaczymy po kolejnych tankowaniach i po wizycie u gazownika.