Witam
Posiadam Hyundai Sonata NF 2005r. 2,4L benzynka 161km.
Mam ją od półtora miesiąca. Wszystko do tej pory było super... silniczek chodził jak zegarek (auto ściągnięte prosto z Danii 170 tys. przebiegu od 1 właściciela) Było czuć, że ma 160 koni, więc w ubiegłym tygodniu założyłem gaz i zaczęły się problemy. :-(
Poszukałem na YT, że to tzw. "ROD KNOCKING" może być, ale nie bardzo się znam, niby coś związane z wałem korbowym.
Problem zaczął się w zeszłą środę, jak tylko wyjechałem od gazownika, myślałem, że to pokrywa puka bo, mówił, że mi ją podnosił aby schować przewody pod spodem.
Jak uruchomię silnik to wszystko jest ok, pracuje cichutko, ale przy dodawaniu gazu słychać pukanie i nie jest to pukanie jakiegoś kabla czy czegoś tam od gazu, ponieważ po zdjęciu pokrywy silnika też puka.
Dzieje się to przy wduszaniu pedału gazu na około 1-2cm i puszczanie go, ponowne naciśnięcie i znowu tak puka, przy około 2-3 tys. obrotów, niezależnie od tego czy silnik jest ciepły czy zimny. Problem występuje na gazie i na benzynie.
Zaznaczę, że okazało się, że brakuje oleju w silniku... miałem poniżej minimum, ale kontrolka się nie zapaliła :-( żeby uzyskać ilość oleju pomiędzy minimum, a maksimum musiałem dolać aż półtora litra...
Pytanie czy zatarłem silnik? Akurat przed założeniem gazu robiliśmy trasę z przyczepą dwuosiową na targi do Katowic - czyli 850km w dwie strony.
Czy to mogłyby być uszkodzone łożyska wału korbowego? Jeżeli tak to ile może kosztować mniej więcej taki remont?
Mechanik mówił, że mam spróbować wlać Doktora, może coś pomoże, co myślicie?
Załączam filmik jak pracuje silnik.
Dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Kris