Witam pewnego razu zapaliła mi się kontrolka "Check Engine", podjechałem na komputer, wyskoczył błąd zbyt niska wydajność katalizatora. Błąd został usunięty, auto przegonione na wysokich obrotach, błąd pojawił się za jakiś czas znowu. Tym razem nie wykazał zużytego katalizatora tylko wywalił kilka błędów odnośnie drugiej sondy lambda. Błędy były kasowane, ale kontrolka Check Engine znów sie zapalała. Zakupiłem emulator drugiej sondy lambda, wkręciłem go, kontrolka po odpaleniu i przejechaniu kilku km sama zgasła, jednak następnego dnia znów się zapaliła. Wczoraj podpiąłem pod komputer, wyrzuciło błąd "zbyt niskie napięcie czujnika obwodu 2" (przewody sondy są całe, nigdzie nie poobrywane itp). Test był wykonywany na włączonym samym zapłonie. Po odpaleniu auta które pochodziło jakiś czas (w czasie gdy silnik chodził sobie) znów wywaliło błędy na komputerze. No i teraz mam takie pytanie: wymieniać sondę lambda? Czy jest możliwe, że jeżeli sonda jest nieprawidłowa to mogła przekazać błędne informacje tej drugiej sondzie i ona wykryła problem z katalizatorem? Bo emulator powinien wyeliminować błąd Check Engine, a zniknął on tylko na chwilę. Dodam, że auto jeździ normalnie, przyśpiesza itp. Co powinienem zrobić?