Kupiłem ten samochód we wrześniu bez radia i kupiłem sobie od razu tanie radyjko, czyli Vordon HT185BT. Działało sprawnie do grudnia. Zaraz przed świętami po przejażdżce, wejściu do sklepu i wróceniu odpalam auto, a radio nie gra, nie świeci, brak oznak życia. Pierwsza myśl to bezpieczniki, ale są ok. Następnego dnia pomierzyłem napięcia w spoczynku, bez zapłonu, na pierwszej pozycji kluczyka i wydawało się wszystko ok. Wymieniłem radio na gwarancji, podpiąłem od nowa i w czasie pierwszej jazdy też padło, grało (co prawda jakość zrobiła się tragiczna), ale już nie świeciło w ogóle. Pomierzyłem napięcia jeszcze raz i wyszło mi, że są od ok. 11V przy pierwszej pozycji kluczyka do 13.5V na zapłonie z zapalonymi światłami. Pytanie czy komuś się coś takiego przydarzyło? Te radia są awaryjne, ale 2 razy pod rząd, w tak krótkim odcinku czasu? Myślę czy może to nie kwestia czegoś w samochodzie?