Nie do końca. Sytuacja była taka, ze pojechałem na wymianę końcówki i samego drążka lewej strony przód. Gościu mi mówi ze po tej wymianie trzeba geometrię zrobić. Mówię - jasna sprawa. A ten liczy mi jeszcze kąty pochylenia kół po 30zł za stronę. Myślę sobie - cholera - to fakt to też jest do regulacji. Ale ja nie wiedziałem, że w naszych autach nie ma tego typu regulacji, po tej skrzętnej naprawie słyszę od szefa serwisu, że co prawda zrobili końcówkę i drążek i zbieżność ale kąty pochylenia kół są poza skalą i nie da się ich wyregulować. Pytam czemu - dostaję informację, że regulowali ale ani w jedną ani w drugą stronę. I prawdopodobnie kiedyś był uderzony i tak mu zostało.
Uderzony to on był - mówię - kiedyś lekko przodem i lekko obtarty z lewej strony ale to musiałby dostać porządnie w koło żeby zawiecha się tak przestawiła zwłaszcza, że wahacze z przodu są wymienione a cała reszta jest nieruszona od dołu - nigdy żadnego wypadku tam nie było a zawieszenie na przednim pasie się nie trzyma. Oczywiście za "naprawę" kasa została zainkasowana przez serwis mimo ze regulacji pochylenia koła nie było bo - jej nie ma - a tu nei chodzi żeby jej szukać na sworzniu czy na czymś co nie służy do tego tylko aby zrobić to tam gdzie jest to przeznaczone - a zwykle robi się to na łączeniu amortyzatora do zwrotnicy.
| A czemu przed tym ostrzegam ? Aby nagle podczas prostej operacji nie spierdzielono czasem czegoś próbując robić coś czego nie ma do roboty. Nawiązuję do przedrocznych zmagań gdy do wymiany miałem drążek kierowniczy a usługa została zrobiona tak, że musiałem zrobić po tym całą maglownicę i z warsztatu nie mogłem zostać wypuszczony bo zawieszenie obcierało o koło - taka fachowa robota - poza tym gdyby nie moja interwencja - wypuszczono by mnie autem na drogę. Co za ludzie.