Autor Wątek: [Santa Fe SM] Idą mrozy....  (Przeczytany 26010 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

lorarr

  • Gość
[Santa Fe SM] Idą mrozy....
« Odpowiedź #30 dnia: 04 Luty 2012, 17:43:42 »
Cytat: "Masmix"
Cytat: "Masmix"
Co może być przyczyną, że z jednego z nawiewów cały czas leci zimne powietrze ? Temperaturę ustawiam na 24-25 stopni. Na szyby i twarz leci ciepłe powietrze, na nogi od strony kierowcy ciepło, od strony pasażera z jednego z nawiewu lodowate powietrze. Płyn w chłodnicy sprawdzany.


Macie panowie jakiś pomysł ?? Bo niezbyt komfortowo się jeździ.


Masmix... coś mi się wydaje, że bez rozbiórki konsoli się nie obejdzie. Pytanie, czy to zimne powietrze jest brane ze środka czy z zewnątrz pojazdu. Nie wiem czy masz manuala czy klimatronika. Być może jakiś wodzik lub kalpka się popsuły a w przypadku klimatronika może jakiś silniczek nie przestawia ci kieruknu nawiewu.

BMsw

  • Gość
[Santa Fe SM] Idą mrozy....
« Odpowiedź #31 dnia: 04 Luty 2012, 20:54:33 »
No Panowie zjeździłem już z 15 aut z czego połowa to diezle i co mogę stwierdzić- Ci mali skośno patrzący ludzie naprawdę zrobili coś dobrego , ostatnia noc -35 poniżej zera i co Sanciak zapalił za drugim podejściem , ale to jeszcze nic, jak dodam, że akumulator wygląda na fabryczny to nawet ja właściciel nie mogę w to uwierzyć. Miałem wcześniej kilka niemców dwa amerykance (z jednym z nich było najgorzej) parę francuzików i powiem tak Hyundai mnie bardzo ale to bardzo zaskoczył i to mile !!!!!!!!!!!!!!!

Offline Arni71

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 494
[Santa Fe SM] Idą mrozy....
« Odpowiedź #32 dnia: 05 Luty 2012, 11:25:41 »
No ja wczoraj miałem problem z odpaleniem mojego Santka  :-(  , stał parę dni nie odpalany i chyba mi coś w silniku zamarzło  :-(  akumulator rozrusznikiem kręcił normalnie jak przy temperaturze dodatniej - no prawie  :-P  a silnik nie chciał zagadać  :-(  prawie akumulator wyczerpałem. Dopiero jak poprosiłem sąsiada, podłączyłem się kablami do jego auta to dopiero po dłuższym żyłowaniu rozrusznika zaskoczył - z rury wydobyła się czarna jak smoła chmura dymu ale po chwili silnik ustabilizował się i chodził normalnie kolor chmurki z rury wrócił do normy -  pochodził troszkę do zagrzania płynu i go wyłączyłem.
Po paru godzinach ponowiłem próbę i odpalił normalnie bez zająknięcia.

Wypadek przy pracy czy jakiś istotny problem ??
Dodam że niestety paliwka w baku mam na tyle żeby dojechać do CPN'u  :-(  - to też może być przyczyną.

Hulltay

  • Gość
[Santa Fe SM] Idą mrozy....
« Odpowiedź #33 dnia: 05 Luty 2012, 16:32:39 »
Odstała się parafinka pewnie i stąd problem, wydaje mi się że to normalny objaw przy tych temperaturach i małej ilości paliwa w baku. Podobną sytuację miałem kilka zim temu w escorcie w dieselku. Obstawiam "wypadek przy pracy" albo raczej przy mrozach :)

fooxtom

  • Gość
[Santa Fe SM] Idą mrozy....
« Odpowiedź #34 dnia: 06 Luty 2012, 09:29:00 »
Po małej interwencji odpala znacznie lepiej: -24,5 i odpalił za pierwszym razem po nocy. Rozrusznik wyczyszczony i wymienione tulejki i pali jak ta lala....
............
I tym wesołym akcentem skończyłbym gdybym pisał w sobotę.

Niestety pozostawienie go na dłuższy okres czasu bez rozruchu (powyżej 10 godzin) spowodowało, że z rana ponownie musiałem go kręcić kilka razy. Nic tylko wychodzi na to że odpalanie co 7-8 godzin i przykrywanie na noc kocem silnika jest jedyną recepta w moim przypadku. Pali w tedy od pierwszego strzału (odpalił po 7 godzinach nawet przy -27 za pierwszym razem). Może jak temperatury w nocy spadną do -15 pozostawię go na 10-12 godzin bez odpalania i wtedy przetestuję, a chwilowo pozostają nocne wycieczki....

A tak na marginesie, po spadku temperatury do -32 nie odpaliłem samochodu. Przewody paliwowe sztywne i dopiero po wizycie w warsztacie (ogrzewanym) samochodu udało się. Zatankowany był Diesel Gold (arktyczny)- ale widocznie koło arktycznego to on tylko stał. Rozsądniej wychodzi zalać zwykły ON i dolać depresatora. Taniej i pewniej niz na S....(nazwa sieci pewnie wszystkim znana).
To właśnie podczas wspomnianej wizyty przy okazji zajęto się rozrusznikiem

Offline zkit

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 143
[Santa Fe SM] Idą mrozy....
« Odpowiedź #35 dnia: 11 Luty 2012, 12:36:01 »
Ostanio trochę poczytałem o filtrze paliwa i sprawdziłem to na swoim CRDI. Jeśli kogoś to interesuje to podaję na 100%, że filtr jest podrzewany. Grzałka znajduje się pod metalową obudową do której dochodzą przewody paliwowe. Jest ona w okrągłej obudowie  z tworzywa sztucznego, do której od dołu dokręca się filtr paliwa. Dochodzi do niej wiązka przewodów elektrycznych, które można odłączyć i sprawdzić czy grzałka jest sprawna. Wystarczy zwykły omomierz. Nad grzałką w metalową obudowę, do której dochodzą przewody paliwowe jest włącznik termiczny tej grzałki. Włącza ją w zależności od temperatury filtra.
Jednak gdy sprawdziłem to na swoim samochodzie okazuje się, że grzałaka jest załączana dopiero gdy silnik odpali. Po przekręceniu kluczyka, gdy grzeją świece, grzałka jeszcze nie ma zasilania. Wnioskuję, że jest to zabezpieczenie przed przegrzaniem grzałki gdy paliwo nie przepływa, ale gdyby prąd płynął po przekręceniu kluczyka to rozruch byłby łatwiejszy.

JKowalski

  • Gość
[Santa Fe SM] Idą mrozy....
« Odpowiedź #36 dnia: 09 Październik 2012, 10:41:04 »
Witam

Ostatnio w sklepie motoryzacyjnym widziałem pokrowiec-ocieplacz na akumulator.
Coś w ten deseń: http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=ocieplacz+na+akumulator

Czy ktoś z Was miał jakies doświadczenia z tego typu wynalazkami? Warto w ogóle próbować?

Pozdrawiam

ROTHMANS

  • Gość
[Santa Fe SM] Idą mrozy....
« Odpowiedź #37 dnia: 01 Listopad 2012, 15:07:02 »
No ciekawe tylko ciekawe jak jest z mocowaniem bo u nas jest blaszka na dole
Czyli co wkładam aku w pokrowiec i go nie przykręcam czy jak?