Ostatnio akurat, chyba na wybiórczej.pl był artykuł o tym jak towarzystwa ubezpieczeniowe próbuja, a w zasadzie oszukują poszkodowanych, bazując na ich niewiedzy. Pisało tam między innymi o tym o czym wspominał Klemens - czyli, że poszkodowanemu przysługuje samochód zastępczy na czas trwania naprawy. Mało tego. Przysługuje również odszkodowanie za utratę wartości pojazdu. Wszak samochód malowany (jakkolwiek małe to malowanie miałoby być) ma inną wartość niż auto z orginalnym lakierem. Muszę chyba poszperać głęboko w pamięci czy nie mam jakiegoś znajomego lakiernika i podjechać żeby to zdiagnozował. Może faktycznie wystarczyłaby zwykła polerka. Jeśli jednak okaże się, że trzeba malować, to zdecyduje się chyba na załatwienie sprawy bezgotówkowo bo przelew na konto nie pokryje kosztów naprawy. Tym bardziej, że będę musiał to robić w autoryzownym ASO. A tam, jak wiadomo, ceny maja lekko z d..y.