Yyyyyyyy powiem tak. Na starym kole - efekt był identyczny.
/DODANO 05.01.2014/
Po ponownym podniesieniu alternatora, wyjęciu szpilki dolnej przyjrzałem się bliżej otworowi przelotowemu na bloku silnika przez który przechodzi szpilka alternatora. Wychodzi na to, że na szczęście nie zrobiło się jajko tylko otwór się powiększył na całej średnicy na tyle, że szpilka ma taki luz w środku, że występuje 2-3 stopniowe przekoszenie osi mocowania całego alternatora w stosunku do innych kół.
Ile większa ta średnica ? 2,3,4,5 mm ?
Otóż nie. Oryginalna szpilka ma dokładnie 7,8mm (mierzone suwmiarką).
Otwór poszerzył się na średnicy o całe 0,4mm, ma teraz 8,2mm dokładnie. A, że jest równej średnicy na całym obwodzie postanowiłem nabyć większą szpilkę M10x100mm (niestety nie ma M9 nigdzie) sklep typu Castorama

z identycznym gwintem ale niestety małej twardości rzędu ok. 6-7.
Wcześniej udało mi się zamiennie zastosować przedłużkę 1/4" z zestawu kluczy jako nową szpilkę i pasowała idealnie, ciasno. Teraz w planach jest zejśćie średnicą nabytej szpilki M10 do wymiaru zbliżonego do około 8,4 - 8,2 tak aby pasowała idealnie i aby nei trzeba było powiększać otworu przelotowego i w "uszach" alternatora na M10. Jeżeli się nie uda tego zrobić (po przeszlifowaniu trzeba narzynką poprawić zeszlifowany gwint

) będę powiększał otwory do M10.
Dalsze info po naprawie.
Btw. Dlaczego nastąpiła taka sytuacja w ogóle że otwór się powiększył samoistnie ? Sam nie mogłem do tego dojść ale przypomniałem sobie, że pod niewiedzą jeździłem z nie przykręconą szpilką dobre 2 lata chyba. Luźna szpilka pod obciążeniem po prostu żłobiła otwór przez ten czasie i wyszło o jak wyszło.