Klapka - jest, ale jedna. Plastik w oprawie zaroweczki jest tak podle spasowany - co ja plote: NIE JEST SPASOWANY: to są na chama scisniete zaczepy. Trzeba zdjac tylną osłonę od wewnątrz, odkrecic dwie sruby, wypiąc 4 zapinki, zdjac oslone zewnetrzna, i wtedy mozna zaczac zabawe z oprawkami.
Dołoze jeszcze do piece - jako ze koncern straszliwie ostatnio traci w moich oczach - oprocz wymiany rurek i zarowek przed chwila skonczylem rowniez wymiane sworzni na wahaczaczu. Łącznik stabilizatora musiał zostac rozpiłowany, aby wyjac wahacz - rdza, rdza, i jeszcze wiecej rdzy. Moja 16 letnia Sonata wyglada o wiele lepiej niz te 6 letnie Accenty.
Wahacz i sworzeń (oryginał HMC) tez był fatalnie spasowany - przez dobra godzinę jezdzilem wiertarka i pastą do zaworów aby powiekszyc srednice. Podgrzewalem wczesniej wahacz, sworzen wrzucilem do zamrazalnika - nic - za cholere nie pasowało..
Skoro juz jestesmy przy wahaczu - co za imbecyl wymyslil , aby wykrecona w 50% nakretka na trzpieniu wahacza - łamała zabki ABS (o nie - spoko nie polamalem..)??
Wnioski - konstrukcyjnie to sie niby Hyundai rozwija, ale ja juz podziekuje za eksperymentowanie, bo co nowsze auto, to ..bardziej jednorazowe.