Autor Wątek: Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??  (Przeczytany 5307 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

chris.fm

  • Gość
Witajcie. Posiadam Accencika ale teraz myśle o kupnie czegoś większego. znalazłem ciekawa oferte na oto moto:
http://otomoto.pl/hyundai-sonata-okazja-najbogatsza-wersja-C9371931.html

Jak sądzicie... warto to potem naprawiać i jak tam ze zużyciem tego LPG w tych jednostkach???

BartBartez

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #1 dnia: 23 Lipiec 2009, 10:32:38 »
Tylko wymiana silnika na inny. Remont będzie nieopłacalny

IgoReCzeK

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #2 dnia: 23 Lipiec 2009, 13:18:11 »
Witam. Silnik do wymiany i nie wiadomo co jest ze skrzynią po tym uszkodzeniu? Chciałem jeszcze nadmienić, że jest to wersja amerykańska. Pozdrawiam Igor.

Bard13

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #3 dnia: 24 Lipiec 2009, 08:25:36 »
Za 500 PLN weź, będzie na części do innego co kupisz.

Nie wiesz co się stało i zanim nie wymienisz silnika się nie dowiesz.
Za te pieniadze, jakie wydasz na lawetę, nowy silnik, wymianę silnika itp. kupisz jeżdżący samochód, w którym będziesz przejmował się tylko, czy zmienić klocki czy nie, a nie czy wymienić skrzynię itd.

Nie wiem co ci wmówili, że się wogóle zastanawiasz, ale odpusć sobie

chris.fm

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #4 dnia: 24 Lipiec 2009, 08:30:28 »
dzięki za odpowiedzi. Auto piekne ale koszt chyba przerośnie cene samego auta. Jakiś powód gościu ma że go sprzedaje za ta cene. no nic szukam dalej. pozdrawiam[/quote]

Hants

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #5 dnia: 24 Lipiec 2009, 13:45:54 »
Interesujaca jest ta instalka gazu Prins. Do najtanszych nie należy: ktos sie wykosztował. Auto zarejestrowane.. Hmmm - cena jest mocno dyskusyjna, silnik do wymiany - jesli masz zaplecze techniczne i chcesz dlubac samodzielnie - to zaproponuj facetowi 6000 zł i bierz.

kml

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #6 dnia: 24 Lipiec 2009, 14:05:23 »
Cytat: "Hants"
jesli masz zaplecze techniczne i chcesz dlubac samodzielnie - to zaproponuj facetowi 6000 zł i bierz.


Ile średnio w zyciu poznaje się osób, które mają zaplecze i umiejętność samodłubu w samochodzie? Ja takich nie znam.

Co do samego samochodu to mi wygląda na mega, ale to mega odpicowany przed sprzedażą. Silnik z USiA więc z ew naprawą bedą jaja a w szopie nikt takiego motoru nie trzyma no i kwestia przełożenia gazu, wystrojenia etc.

Reasumując: byłem przy 2 przypadkach kompleksowej naprawy silników wśród bardzo bliskich znajomych i kosztowało to opór a wyszła z tego wielka śmierdząca kupa. Jeżeli kupować tę sztukę to wyłącznie, ale to wyłącznie z myślą o przelożeniu silnika i ew skrzyni co okaże sie tak zatrąbiście drogie i skomplikowane że całkowicie mija sie z celem.

BTW: dlaczego nie ma sonaty combi, 2,7 V6+ manual....

Hants

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #7 dnia: 24 Lipiec 2009, 14:17:03 »
Kto mowi o kompleksowej naprawie silnika? W gre wchodzi tylko wymiana, a te mozna przeprowadzic w zaciszu garazu - hehehe...

kml

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #8 dnia: 24 Lipiec 2009, 14:37:09 »
Hants, w DUŻYM garażu z odpowiednimi narzędzami i kanałem to moze ale w tym co w Polska funkcjonuje jako garaż to raczej nie bałdzo ;)

Hants

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #9 dnia: 24 Lipiec 2009, 15:01:08 »
Uwierz mi - w Anglii garaze to kurniki - wszelkie prace prowadzilem przed garazem. Problem jest z narzedziami, a w zasadzie z ich cenami w Polsce - w UK wydalem na narzedzia gora 2 tysiace (przez ostatnie 4 lata), w Polsce nie wydalbym 10 kilo na ... hobby (no dobra.. mam mala suwnicę w Polsce i moge robic bezposrednie przekladki :-) )

kpawel

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #10 dnia: 24 Lipiec 2009, 15:13:38 »
Koszt silnika i wymiany to 4tys zł i można zrobić to w Warszawie.

chris.fm

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #11 dnia: 24 Lipiec 2009, 19:16:35 »
Czyli teoretycznie autko gosciu sprzedaje za 13000. silnik 4000 i skrzynia ewentualnie 4000. no i robocizna u znajomego mechanika. czyli wyjdzie ok 23000. to i tak tanio coś jak za ten model wychodzi. Podejrzane że facet nie chce go naprawiać. \
A może tak inny silnik dało by się tam upchać bo ten 2,7 szukałem w necie ale ciężko taki znaleźć.

kml

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #12 dnia: 24 Lipiec 2009, 20:25:21 »
Hants, tak ale w Anglii za minium krajowe brutto możesz się bawić a w Polska to możesz zdechanć co najwyzej prawda...

Cytat: "kpawel"
Koszt silnika i wymiany to 4tys zł i można zrobić to w Warszawie.


Silnik do forda mondeo, poprzedniego TDCI, po hamowni, sprawdzony kosztował 6 tys pln a o wymianę przez grzeczność się nie pytałem. 4 tys za silnik i robotę to dużo za mało jak na Warszawę, w moim odczuciu.

Cytat: "chris.fm"
Podejrzane że facet nie chce go naprawiać. \
A może tak inny silnik dało by się tam upchać bo ten 2,7 szukałem w necie ale ciężko taki znaleźć.


Gdyby to sie dało łatwo naprawić to na 100% koleś by to zrobił i dopiero sprzedawał. Osoba, ktora ma opór kasy nie jeździ zagazowaną sonatą. Mogę sie założyć, że jakiś większy serwis tego silnika to będzie kłopot i nerwy bo wcale tak dużo ich nie ma.

Jeżeli masz ochotę na sonatę to lepiej dozbieraj i kup na chodzie, sprawną albo sam sprowadź i będziesz wiedział co i jak. Tani, fajny, zagazowany samochód z rzekomo nie problematyczną usterką to nie jest coś co sie zdarza w Polska i nie jest wałem jakimś.

Każdy kto ma problemy z samochodem natychmiast się go pozbywa bez względu na to jaka to marka etc. Mój znajomy miał pandę od nowosci, przez 6 lat i 100tys i kiedy po raz 3 w ciągu 2 miesięcy trafil na lawetę to panda poszła na handel i kupił sobie nowego swifta bo nie chciał mieć zawodnego samochodu.

kpawel

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #13 dnia: 24 Lipiec 2009, 21:37:43 »
Jak dla mnie to auto jest warte uwagi.
Jeżeli auto ma uszkodzoną miskę olejową, a konsekwencji wał to jestem pewien, że właściciel zatrzymał auto po uderzeniu i skrzynia biegów jest cała.
Czemu nikt nie zadzwonił do właściciela i z nim nie pogadał, tylko wszyscy dywagują.
Auto 13tyś + skrzynia miał byc silnik 3tyś (Santa Fe, Coupe) + robocizna 1tyś = 17tys zł

Prawdopodobna historia auta: wypadek w USA, sprowadzenie do Polski i naprawa blacharska, montaż instalacji gazowej 4,5tyś zł

kml

  • Gość
Sonatka 2,7 V6 z uszkodzoną miska i wałem. Czy warto kupić??
« Odpowiedź #14 dnia: 24 Lipiec 2009, 22:06:58 »
Cytat: "kpawel"
Jeżeli auto ma uszkodzoną miskę olejową, a konsekwencji wał to jestem pewien, że właściciel zatrzymał auto po uderzeniu i skrzynia biegów jest cała.
Czemu nikt nie zadzwonił do właściciela i z nim nie pogadał, tylko wszyscy dywagują.
Auto 13tyś + skrzynia 3tyś (Santa Fe, Coupe) + robocizna 1tyś = 17tys zł


A dasz sobie ręke za to uciać? Bo ja znam osobe co jechała po strzale w miske olejową aż samochód wyglądał jak lokomotywa. Równie dobrze ktoś po pijaku mógł jechać albo po dragach i tutaj mamy pełnie możliwości tego co mogło pójść źle. Jednym z moich najulubieńszych przykładów jest dziewczyna pewnego kolesia co miała pilnować oleju w silniku a robiła to w ten sposób, że jak silnik zaczynał głośno chodzić to ona sobie brała głośniej radio aż wyjeździła do sucha wszystko. Po zalaniu solej lał sie z rury wydechowej jak ze szlaufa.

Nie wiem po co dzwnić do właściciela i tak prawdy nie powie.

Nie wiem jak z ceną za sprawną skrzynie ale robocizna w kwocie tysiąca złotych to wyłacznie za wymianę i wpięcie nowej skrzyni z płynami ustrojowymi bo na pewno nie za robienie silnika i wszytstkich rzeczy z tym związanych. Twoje ceny są tak niskie, że albo to jest duuużej znajomości albo, bez obrazy, w zakładzie pokroju kobry.

Zgadzam się, że jest to powypadek z USiA tylko pozostaje kwestia jakiego typu to jest powypadek bo moze być wgnieciony błotnik a może być prostowany banan.

Swego czasu dosyć mocno badałem, z ciekawości bo automatów nie lubie, temat ASB i wyszło mi że w Polska jest kilka zakładów, które potrafią cokolwike zrobić ze skrzynią poza jej wymianą i wszystko jest dobrze dopóki doputy coś sie nie wysypie.

Bez cienia wątpliwości ta sonata jest naprawde bardzo ładna ale ja wolałbym brać samochód z przerysowanym bokiem etc niż poważnym problemem na linii silnik-ASB.