OK. Do rzeczy. Niestety nawet teoria nie jest tak prosta jak chciałby kolega. Nie da się zrobić dolotu o stałej długości i średnicy, który uniwersalnie poprawia wszystko. Albo zyskujesz dużo u góry a dół masz kiepski, albo masz duży moment wcześnie a potem auto zdycha z braku powietrza. Stąd pomysły w rodzaju kolektorów o zmiennej długości.
Wracając o wpływie na spalanie - jeśli zostawimy restrykcyjny dolot jak w accencie to auto całkiem sprawnie przyspiesza już od <2000 obrotów, co w mieście jest całkiem przyjemne. Nie jest to rakieta (przynajmniej w 1,3), ale jest ok. W efekcie wystarczy jeździć w zakresie 1,5-3,5 tys. obrotów.
Jeśli zmodyfikujemy dolot tak, że auto będzie ciągnąć lepiej, ale dopiero przy wyższych obrotach to spalanie raczej wzrośnie, bo chcąc utrzymać podobną dynamikę trzeba silnik kręcić wyżej a że wtedy więcej mieszanki przez cylindry przepłynie to i zużycie wzrośnie.
Mnie osobiście nie drażni całkiem przyjemne ciągnięcie już od niskich obrotów, ale to, że ten ciąg ewidentnie się urywa po przekroczeniu 3,5-4 tys. obrotów.