Witam. W ubiegłym tygodniu zauważyłem wyciek płynu na posadzkę w garażu i niezwłocznie w poniedziałek udałem się do fachowców celem ustalenia przyczyny. Po krótkich oględzinach okazało się, że przecieka pompa wtryskowa. Auto zostawiłem nie znając do końca dalszych planów co do jego naprawy. Poszperałem i znalazłem na forum linki do zestawów naprawczych dla takich pomp. We wtorek dałem o tym znać w warsztacie, podając indeks zestawu. Panowie podjęli próbę uszczelnienia pampy, pierwszą nieudaną, drugą udaną. Auto pracowało u nich około 30 minut bez wycieków. Pojechałem więc po jego odbiór i po przejechaniu jakiś 2 km porządnie szarpnęło i silnik zgasł. Po tym fakcie odpalił, ale zapaliła się kontrolka "engine". Dziś panowie doszli do pompy i okazało się, że jest sucha, a błąd dotyczył jakiejś "recyrkulacji spalin" i stwierdzili, że mogło to mieć coś wspólnego z odłączaniem podzespołów aby dobrać się do pompy CR. Błąd usunęli i wyjechali w miasto. Niestety temat się powtórzył, więc podjęli decyzję o oddaniu pompy do zakładu zajmującego się jej regeneracją. Rzecz, która mnie martwi i o którą chcę Was zapytać to:
Czy możliwe jest złe wstawienie pompy na swoje miejsce?
Czytałem, że ułożenie pompy względem reszty jest istotne, dlatego po pierwsze martwię się, że jednak skoro nie było wycieku po ich uszczelnieniu, to może po prostu była źle umiejscowiona...
A nawet jeśli faktycznie jej nie doszczelnili, to czy teraz powinienem im zwrócić uwagę na jej odpowiedni montaż żeby nie było gorzej niż poprzednio....
Mam wrażenie, że mimo renomy warsztatu, uczą się tej awarii razem ze mną i moim autem...