Autor Wątek: [Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn  (Przeczytany 19924 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ozzyhw

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #15 dnia: 21 Czerwiec 2013, 16:25:33 »
Dzięki za pomysły ale to wciąż nie ten trop. Tam gdzie wymieniałem opony nie założyli by niewłaściwych. Zresztą sam na to zwracam uwagę.

Moje opony to nexen cp661, index 103 T więc wszystko jak trzeba. Nie są to jakies super tanie ale i nie bardzo drogie opony - ot po prostu opony typu "budżet".

barzuc

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #16 dnia: 21 Czerwiec 2013, 22:33:20 »
Cytat: "volcan"
Cytat: "ozzyhw"

Ma ktoś jakieś pomysły?


100% zbyt niskie ciśnienie w oponach. Santek jest dość ciężki i większość opon trzeba dmuchnąć (przód właśnie) o 0,2 - 0,3 bara mocniej, niż piszą na tabliczce. Ja mam około 2,5 bara z przodu i 2,3 z tyłu i jest OK.


volcan, a o jakiej ty tabliczce mówisz? Od Lantry, Getz-a czy i10. Bo tu cały czas mowa o tabliczce z Santa Fe. Przepraszam, ale kolego ale całkowicie się z Tobą nie zgodzę. Producent auta podaje jakie ciśnienie powinno być w oponach w danym aucie przy założeniu podanych przez niego kryteriów nośności. Proste. Chyba że masz bardziej miękkie opony albo o niewłaściwej nośności... z drugiej strony jak nadmuchasz 0,3 bara więcej na zimnej oponie... wiesz ile masz po jej rozgrzaniu do normalnej temperatury pracy (o lecie nie wspomnę, dziś asfalt u mnie miał prawie 50st C i to na 3 różnych termometrach). Aż dziw, że nie skaczesz jak piłka na dziurach a opony nie są zdarte na środku... chyba że latasz z pełnym obciążeniem...
To o czym mówisz - czyli pompowanie więcej niż na tabliczce (zdaje się, że o 0,28 bara) - owszem stosuje się ale przy zimą / oponach zimowych po to aby skompensować spadek ciśnienia w oponie przy spadku temperatury zewnętrznej.

ozzyhw, faktycznie wygląda ok. Nexxen-y mam zimówki (z takimi kupiłem auto)... mają już ze 2 sezony ale są równo zużyte... jeszcze z jeden może dwa kolejne wytrzymają. Więc generalnie złe opony to nie są (super dobre też nie - właśnie jak określiłeś "budżet").

W PL znalazłem tylko jedne opony tego producenta z indeksem nośności powyżej 100 (tak to 77-98). Ale znając życie w GB może być większy wybór albo i całkiem inne produkty :)

ozzyhw

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #17 dnia: 22 Czerwiec 2013, 01:01:00 »
Tak wybór był spory, jak napisałem - index 103 T (według instrukcji powinien być 102 T).
W przyszłości - przed zimą planuję zakup opon Event ML698.

Po powyższych poradach jestem już skłonny "dobić" trochę ciśnienie.
Problem w tym że po zwiększeniu ciśnienia samochód będzie się zachowywał jak wóz drabiniasty :-) a co gorsza czy nie odbije się to na zawieszeniu.
Pytanie tylko o ile zwiększyć (bezpiecznie) ciśnienie standardowe?

barzuc

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #18 dnia: 22 Czerwiec 2013, 08:30:22 »
Cytat: "ozzyhw"
Problem w tym że po zwiększeniu ciśnienia samochód będzie się zachowywał jak wóz drabiniasty :-) a co gorsza czy nie odbije się to na zawieszeniu.

Niestety masz rację... będzie wóz drabiniasty, do tego jak wbijesz za dużo - będzie skakał. Na zawieszeniu niestety też może się odbić (każda dziura jest mniej tłumiona przez samą oponę, te uderzenia od dziur, które wcześniej wytłumiała sama guma - teraz pójdą też na zawieszenie).

Cytat: "ozzyhw"
Pytanie tylko o ile zwiększyć (bezpiecznie) ciśnienie standardowe?

Jeśli już na to się zdecydowałeś - osobiście nie robiłbym więcej niż o 10%.

A właściwie - co "powiedział" zakład w którym kupiłeś / zakładałeś te opony ?

ozzyhw

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #19 dnia: 22 Czerwiec 2013, 09:24:45 »
No właśnie - tu sam dałem ciała :oops: . Najpierw były małe ścięcia, potem większe. Cały czas odkładałem "na jutro", nigdy nie było czasu. Zawsze coś ważniejszego. Aż się okazało, że gwarancja się skończyła. W tej chwili kupiłem na szybko dwie używane opony (zbliżał się przegląd) i chwilowo mam spokój.
Po wakacjach jadę do nich kupić 4 opony więc znowu zrobią geometrię i tym razem będę pilnował gwarancji  :-)
Jednak chciałbym całkowicie usunąć ten problem.
Dziś zwiększę ciśnienie - zrobię wg tabeli na tył auto nieobciążone a na przód zastosuję jak dla obciążonego - tyle nie powinno zaszkodzić. Zobaczymy co się będzie działo.

Offline volcan

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 540
    • http://www.prace-geologiczne.pl
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #20 dnia: 22 Czerwiec 2013, 14:04:21 »
Cytat: "barzuc"

volcan, a o jakiej ty tabliczce mówisz? Od Lantry, Getz-a czy i10. Bo tu cały czas mowa o tabliczce z Santa Fe. Przepraszam, ale kolego ale całkowicie się z Tobą nie zgodzę. Producent auta podaje jakie ciśnienie powinno być w oponach w danym aucie przy założeniu podanych przez niego kryteriów nośności. Proste. Chyba że masz bardziej miękkie opony albo o niewłaściwej nośności... z drugiej strony jak nadmuchasz 0,3 bara więcej na zimnej oponie... wiesz ile masz po jej rozgrzaniu do normalnej temperatury pracy (o lecie nie wspomnę, dziś asfalt u mnie miał prawie 50st C i to na 3 różnych termometrach). Aż dziw, że nie skaczesz jak piłka na dziurach a opony nie są zdarte na środku... chyba że latasz z pełnym obciążeniem...


Mówię o tabliczce (raczej naklejce) w Santa Fe. Nie musisz się zgadzać. Producent podaje ciśnienie właściwe dla opon montowanych w fabryce. Różne opony mają różną twardość bocznej ściany, różne bieżniki - ba... nawet różną szerokość bieżnika (mimo identycznego rozmiaru nominalnego). Do tego tabliczka jest identyczna we wszystkich Santa Fe - bez względu na masę własną samochodu - a goły 2WD jest o kilkaset kg lżejszy od "wypasionego" 4 WD z automatem (sama skrzynia jest o kilkadziesiąt kg cięższa) - stąd konieczność korygowania ciśnienia w zależności od warunków, obciążenia samochodu itp.
Jeżeli sam producent zaleca korektę ciśnienia w zależności od obciążenia, natomiast nie uwzględnia faktu różnej masy własnej (do tego różnica skupiona z przodu samochodu!), to trudno taką tabliczkę przyjmować za jedyną prawdę objawioną.

Opony nie zdzierają mi się na środku (zużywają się równomiernie), nie latam z pełnym obciążeniem (praktycznie na pusto - sporadycznie z pasażerami, w bagażniku mało kiedy ląduje do 100 kg bagażu). Wcześniejsze opony (na których kupiłem samochód) poświęciłem na eksperymenty z ciśnieniem i przy pompowaniu według tabliczki przód zachowywał się dokładnie tak, jak u Kolegi, który rozpoczął ten wątek - tj. opony zużywały się po bokach (po obu stronach) - ewidentny objaw niedopompowania kół.

Acha - po trasie 250 km (z tego ostatnie 100 km prędkości mocno autostradowe) ciśnienie rośnie o 0,2 bara, więc nie siej defetyzmu i paniki ;)

Na ciśnieniu "fabrycznym" jeździ się bardzo nieprzyjemnie - niestabilnie, przód w zakrętach ma paskudną tendencję do płużenia (typowa podsterowność). Pewnie przy jeżdżeniu kapeluszniczym, ewentualnie w stylu "mistrza prostej" różnica jest nie do zauważenia, ale ja nie lubię tak jeździć, stąd konieczność podniesienia ciśnienia w kołach przedniej osi.

[ Dodano: 2013-06-22, 14:09 ]
Cytat: "ozzyhw"
Po powyższych poradach jestem już skłonny "dobić" trochę ciśnienie.
Problem w tym że po zwiększeniu ciśnienia samochód będzie się zachowywał jak wóz drabiniasty :-) a co gorsza czy nie odbije się to na zawieszeniu.
Pytanie tylko o ile zwiększyć (bezpiecznie) ciśnienie standardowe?


Nie będzie się zachowywał jak wóz drabiniasty - nikt Ci nie każe nabijać do 3 barów :) Dodawaj po 0,1 i zobaczysz, w którym momencie będzie nieprzyjemnie. Niemniej jednak proponuję spróbować przedział 2,3 - 2,5 bara - będzie na pewno najkorzystniejszy z punktu widzenia prowadzenia samochodu, zużycia opon i komfortu.

O zawieszenie się nie martw. Ja mam w zawieszeniu nowe przednie łączniki stabilizatorów i amortyzatory (prawy łącznik stukał w momencie, gdy kupowałem samochód, podobnie jak tłoczysko lewego przedniego amortyzatora). Amortyzatory i tak warto zmieniać co ok. 100 tysięcy km (po wymianie różnica w prowadzeniu samochodu jest zawsze bardzo duża - mimo tego, że teoretycznie są sprawne). Reszta zawieszenia jest praktycznie nie do pokonania - nawet przez dziurawe drogi.

ozzyhw

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #21 dnia: 22 Czerwiec 2013, 17:53:04 »
Dzięki za ciekawy "wykład". Myślałem wcześniej że tabliczki są inne dla każdego modelu a producent dobiera je w zależności masy modelu. Poza tym sądziłem że każda opona nawet innego producenta powinna mieć jednakowe parametry wg norm - ale może chciałbym żyć w świecie idealnym? :-) Dotychczas jeździłem głównie samochodami niemieckimi - i tam jednak można polegać na tabliczkach.

Co do ciśnienia - jestem już po zabiegu, teraz ciśnienie z przodu mam nieznacznie ponad normę dla obciążonego samochodu - 33PSI (tylko przód).
Wielkiej różnicy nie widzę, wydaje się być lekko twardsze i  mniej "pływa" na ostrych zakrętach - pozwoliłem sobie mocno zapiszczeć oponami na rondzie  :mrgreen:

Offline cezaros

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 69
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #22 dnia: 27 Czerwiec 2013, 22:39:56 »
W pełni zgadzam się z kolegą volcan. Mam santka SM v6 automat  masa własna 1850 kg u mnie minimum jest przód 2,5 bara tył 2,3 bara jak daje ciśnienie z tabliczki (nieobciążone 2,1 a obciążone 2,2 przód/tył) nie dość ze opona wygląda jak flak to myszkuje na zakrętach i prowadzi się niepewnie o piskach nie wspomnę na zakrętach. Aha zaczęło mi tak jak u ciebie z przodu ścinać boki (tył ok) więc nie zastanawiałem się ani chwili teraz mam nowe opony pirelli i ciśnienie 2,5 przód 2,3 tył bez obciążenia i dopiero teraz jest ok.

ozzyhw

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #23 dnia: 28 Czerwiec 2013, 00:07:52 »
To wielka szkoda że nikt wcześniej nie założył tematu o prawidłowym (czytaj podwyższonym) ciśnieniu w Santkach. Cały czas jeździłem na "prawidłowym" ciśnieniu wg tabliczki. Opony napompowane azotem (było gratis przy wymianie opon :-) ) nigdy nie wyglądały jak ktoś wcześniej napisał na "flaki" - zawsze przód i tył wyglądały jednakowo.

Offline cezaros

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 69
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #24 dnia: 28 Czerwiec 2013, 05:09:37 »
Dopiero przedwczoraj założyłem nowe opony, wcześniej jeździłem na starych i tam robiłem doświadczenia z ciśnieniem także jeśli o mnie chodzi to dopiero jestem na świeżo po doświadczeniach. Poza tym oponiarz pompując opony nowe przy zakładaniu powiedział że do takiej masy auta i typu musi być 2,5 bara i napompował wszędzie 2,5, ale ja z tyłu zostawiłem na 2,3 i teraz widzę ze to jest to.

barzuc

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #25 dnia: 28 Czerwiec 2013, 18:10:40 »
Cytat: "volcan"

Mówię o tabliczce (raczej naklejce) w Santa Fe. Nie musisz się zgadzać. Producent podaje ciśnienie właściwe dla opon montowanych w fabryce. Różne opony mają różną twardość bocznej ściany, różne bieżniki - ba... nawet różną szerokość bieżnika (mimo identycznego rozmiaru nominalnego). Do tego tabliczka jest identyczna we wszystkich Santa Fe - bez względu na masę własną samochodu - a goły 2WD jest o kilkaset kg lżejszy od "wypasionego" 4 WD z automatem (sama skrzynia jest o kilkadziesiąt kg cięższa) - stąd konieczność korygowania ciśnienia w zależności od warunków, obciążenia samochodu itp.
Jeżeli sam producent zaleca korektę ciśnienia w zależności od obciążenia, natomiast nie uwzględnia faktu różnej masy własnej (do tego różnica skupiona z przodu samochodu!), to trudno taką tabliczkę przyjmować za jedyną prawdę objawioną.

Opony nie zdzierają mi się na środku (zużywają się równomiernie), nie latam z pełnym obciążeniem (praktycznie na pusto - sporadycznie z pasażerami, w bagażniku mało kiedy ląduje do 100 kg bagażu). Wcześniejsze opony (na których kupiłem samochód) poświęciłem na eksperymenty z ciśnieniem i przy pompowaniu według tabliczki przód zachowywał się dokładnie tak, jak u Kolegi, który rozpoczął ten wątek - tj. opony zużywały się po bokach (po obu stronach) - ewidentny objaw niedopompowania kół.

Acha - po trasie 250 km (z tego ostatnie 100 km prędkości mocno autostradowe) ciśnienie rośnie o 0,2 bara, więc nie siej defetyzmu i paniki ;)

Na ciśnieniu "fabrycznym" jeździ się bardzo nieprzyjemnie - niestabilnie, przód w zakrętach ma paskudną tendencję do płużenia (typowa podsterowność). Pewnie przy jeżdżeniu kapeluszniczym, ewentualnie w stylu "mistrza prostej" różnica jest nie do zauważenia, ale ja nie lubię tak jeździć, stąd konieczność podniesienia ciśnienia w kołach przedniej osi.


I wychodzi na to, że jest to cecha typowo osobnicza dla SF. Niepotrzebnie zabrałem w tym temacie głos, pewne jest, że czegoś nowego się dowiedziałem i nauczyłem.

W swoim życiu zajeździłem kilka kompletów opon (o ile się nie mylę 8 w 6 różnych autach różnych producentów od miejskich pierdzidełek do dostawczaków mocno na granicy 3,5t), zawsze w rozmiarze standardowym dla danego auta, zawsze z ciśnieniem podawanym przez producenta. Nigdy problemów nie miałem. Nie spotkałem się też nigdy z sytuacją, jak piszecie, żeby wszystkie modele danego auta miały jedną tabliczkę niezależnie od modelu / wyposażenia - to faktycznie zmienia postać rzeczy i jest to, przepraszam, głupotą producenta auta a moja niewiedza. Teraz muszę w swoim hyundaiu zweryfikować czy też tak nie mam przypadkiem i szybciutko zmienić podejście i również ew. ciśnienie we własnych oponach.

Nie zgodzę się tylko z kilkoma rzeczami, które napisałeś:
- co do wielkich różnic pomiędzy oponami o tych samych rozmiarach. Żyjemy w świecie norm i jeśli coś jest zgodne z normą to odstępstwa nie mogą być znaczące (bo i normy te odstępstwa od ideału regulują). Jeśli coś norm nie spełnia - za długo na rynku nie pozostanie (o ile zostanie na ten rynek wpuszczone). Poza tym trzeba pamiętać, że opona to w większości swoisty odlew z gumy - a z odlewami wiadomo jak jest. Więc, wg mnie, jeśli już kupować opony to co najmniej parami i z tej samej partii produkcyjnej.
- twardość ściany bocznej - to właśnie głównie indeks nośności a czym innym będzie wytrzymałość boku opony na uszkodzenie mechaniczne
- ciśnienie fabryczne zawsze mi się sprawdzało, szczególnie przy autach z lepszym zawieszeniem po przekroczeniu 10% (czyli w okolicach 0,2-0,3 bara) auto przestawało zachowywać się jak należy szczególnie w koleinach i ciasnych zakrętach. Czuć to było właśnie podczas dłuższej jazdy jak opony rozgrzały się a ciśnienie naturalnie wzrosło.
Defetyzmu czy paniki nie zamierzałem siać, po prostu moje doświadczenia są inne.
- nie reprezentuję stylu kapelusznika ani mistrza prostej. Nie wiem których bardziej nie lubię, czy "kapleusznika" przyklejonego do lewego pasa jadącego 60 km/h tam gdzie można 80, czy "mistrza prostej", który wyprzedza na prostej poganiając wszystkie swoje koniki batem do granic możliwości a potem gwałtownie hamującego i wręcz wlokącego się na zakrętach (bo prócz wciskania gazu umie niewiele albo wręcz nic).

ozzyhw

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #26 dnia: 29 Czerwiec 2013, 10:05:06 »
Zgadzam się z powyższym (barzuc).
Myślę że producent samochodów projektując i testując samochód wyznacza prawidłowe ciśnienie w oponach, przykleja stosowną naklejkę (możliwe że inną dla poszczególnych wersji pojazdu) i nie ma (nie powinno!) być powodu żeby użytkownicy sami eksperymentowali z utrafieniem w najlepsze możliwe ciśnienie.
Stąd moje zdziwienie poradami - za mało powietrza (no jak to za mało? przecież mam jak na tabliczce).
Na razie zrobiłem od wymiany opon ok1500km - to chyba za mało żeby definitywnie strwierdzić czy problem ustąpił. Wciąż zbyt "łatwo" piszczy na zakrętach więc kusi mnie żeby jechać do innego warsztatu i jeszcze raz zrobić geometrię. Wstrzymuję się tylko bo przy okazji chciałem zmienić pierścień ABS (to już drugi).

maciekw

  • Gość
[Santa Fe SM] Ścina przednie opony po obu stronach (wew/zewn)
« Odpowiedź #27 dnia: 29 Czerwiec 2013, 11:01:48 »
trzeba może wziąć pod uwagę, że tabliczka ma 10 lat, a opona została wyprodukowana np. 2 lata temu. Pewnie się różni od opon sprzed 10 lat, pewnie jest lepsza, ale może też się inaczej zużywać przy tym samym ciśnieniu.
Poza tym wystarczy trochę inna miękkość gumy, żeby inaczej się zachowywała.

A może po prostu ozzyhw jeździ w koleinach cały czas? ;)