Minęło ponad pół roku, więc może problem już rozwiązany? Ciekaw jestem faktycznej przyczyny, bo moje auto też tak "żyło własnym życiem", w pewnym okresie i do dziś nie wiem dlaczego. Nie mam centralnego zamka, alarm więc z osobnego pilota, a sugestia otwartych szyb to na pewno nie przyczyna.
Alarmu w końcu przestałem używać i odłączyłem syrenkę, a i klakson też.
Co do włączającego się samoistnie klaksonu to problem mógł być spowodowany zwarciem na stykach w kole kierownicy, u mnie pomagało na początku walenie pięścią w kierownicę, choć później już i to nie pomogło. Raz poszedłem do kina, auto na parkingu podziemnym, wracam a ono wyje. Nawet nie wiem jak długo tak wyło, ale energia w aku na szczęście była. Tyle, że tego zwarcia w kierownicy nie szło sprawdzić bez demontażu tejże, a że jest tam poduszka, to żaden mechanik się nie chciał podjąć i odsyłał do ASO. A tam śpiewali minimum 1000 zł całość :shock: . U mnie rozwiązanie przyszło tak - mechanik w warsztacie odpiął oryginalny klakson i dał jakieś sprytne obejście, zamontował obok dwie nowe głośne fanfary (trąbki) i poprowadził kabel do specjalnego przełącznika (czerwonego a jakże) na środkowej konsoli w miejscu pod nieużywany przycisk. Teraz aby zatrąbić nie ciskam w kierę tylko w przycisk obok i gra muzyka. A i mniej trąbię odkąd mam ten patent, ale za to dłużej trzymam jak już ;-).