Przypomina mi się dowcip:
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, jak się drapię, to mnie tu boli..
-Nie drapać się. Następny proszę!
Wydaje mi się, że spece od Prinsa zbierali dane o najczęstszych reklamacjach, wysłali dane do centrali, a ta - zrobiła sobie podsumowanie i odgórnie wyprodukowała mądrą listę.
Nie wiem - ciężko jest mi się do tego ustosunkować, niemniej ani myslę brać tego pod rozwagę przy zakupie następnego auta.