I znów centralny zamek w mojej 40 sobie bzikuje. Miałem już problem wzeszłe wakacje, i wtedy wina padła na brak kontaktu baterii z pilotem, lecz to chyba nie było to.
Ostatnio podchodzę do auta próbuję otworzyć i nic, zero reakcji, więc nauczony ostatnim doświadczeniem wyjąłem baterię odgiąłem blaszki ... i dalej nic. Więc wziąłem kluczyk zapasowy i ... znów brak reakcji.
Więc otworzyłem drzwi awaryjnie i o dziwo kluczyki zaczęły same działać. zamykały otwierały, ale odszedłem od auta na kilka metrów i znów to samo, zero reakcji. więc znów otwarcie awaryjne drzwi i znów kluczyki zaczęły działać. Auto normalnie odpalało. jeszcze ze 2 razy tak się zdarzyło i na razie mam 2 dni spokoju. Ale ta świadomość że żona pojedzie gdzieś tym autem i centralny przestanie działać średnio mnie bawi, bo wyjęcie tej zaślepki aby dostać się do zamka jest niezbyt proste, i żona raczej sobie z tym nie poradzi. Jutro wybieram się do serwisu, zobaczymy co powiedzą.