Moje LED'y są przykręcone dwoma wkrętami do maskownicy i trzymają się całkiem solidnie (to dość gruby plastik). Nie bardzo sobie wyobraźam, gdzie można by je przymocować do "karoserii" (rozumianej jako blacha nadwozia). Owszem jest z nieco wyżej z tyłu belka, ale trzeba by wykonać jakąś niezłą machinację z dorabianiem uchwytów, żeby coś do niej przymocować. A światełka są bardzo lekkie i nie wymagają aż tak solidnego mocowania. Kiedyś z ciekawości muszę zaglądnąć pod zderzak Gacka z halogenami, bo coś mi się zdaje, że one są mocowane na te same wkręty, które mocują całą maskownicę w wersji "bez", a tym samym powinny być dość łatwo demontowalne.
Jeśli chodzi o schemat podłączenia elektrycznego, to u mnie jest on nieco bardziej złożony, bo oprócz normalnego zastosowania (włączanie się światełek razem z zapłonem i gaśnięcie po włączeniu głównych lamp), mam jeszcze podłączony wolny kanał z alarmu poprzez czasowy przekaźnik, który pozwala mi na zdalne zapalenie LED'ów w dowolnym momencie, na czas max 10 minut (potem same gasną). Bardzo przydatne w słabo oświetlonych okolicach (przydawało mi się szczególnie na rybach). Ponieważ w Gacku są nieco dziwnie rozwiązane światła główne (a raczej sterowanie nimi), wykorzystałem sterowanie światłami postojowymi, aby LED'y gasły zgodnie z przepisami prawa po włączeniu świateł mijania.