Jeśli kogoś to zainteresuje, podzielę się doświadczeniami z wymiany filtra paliwa
W teorii jest to prosta sprawa: należy przygotować sobie klucze płaskie 19 i 14. No i oczywiście nowy filtr. Plus jeszcze jakiś niewielki kawałek szmatki do zatkania odpływu filtra, coby nas benzyna nie zalała. Bez kanału będzie ciężko, bo filtr znajduje się tuż obok zbiornika, pod podwoziem, po lewej stronie. Przewód paliwowy jest wykonany ze stosunkowo sztywnego tworzywa, które przy odkręcaniu końcówki musi się niestety skręcić. Dlatego też przewód paliwowy należy uwolnić z mocowań na jak najdłuższym odcinku, żeby nie pękł od skręcenia. Jak już go odkręcimy, zacznie zalewać nas benzyna. Tu przydaje się kawałek szmatki. Odkręcenie przewodu po stronie wlotu jest trochę bardziej kłopotliwe -z racji słabego dostępu. Ale jak już puści nie ma problemu ze skręcaniem przewodu, bo kręcimy filtrem. Po tym wszystkim montaż nowego to czysta przyjemność. Jedynie trzeba przewód po stronie odpływu do silnika wstępnie skręcić o tyle, żeby po nakręceniu końcówki był prosty. No i trzeba mieć nadzieję, że przy okazji nie pękł. I po wszystkim. Nieuświadomionym przypomnę, że producent zaleca wymianę filtra paliwa co 60000km.
Jeśli kogoś zainteresowały te moje wynurzenia, to chętnie poznam opinie, czy mam się dzielić i innymi doświadczeniami z Atoskiem.
