Dzięki za odpowiedź. Po takim zabiegu na pewno masz bardzo czyste kanały wentylacyjne.
Żadne psikanie w kratki nawiewu nie odgrzybi parownika.
Psikanie w miejsce filtra kabinowego nie odgrzybi parownika, a tworzy ryzyko korozji i zwarcia instalacji elektrycznej wentylatora, który znajduje się bezpośrednio pod filtrem.
Nie trzeba zdejmować deski rozdzielczej, bądźmy rozsądni...
Czujnik temperatury w moim i30 jest zamontowany na stałe w obudowie parownika - nie ma możliwości wyjęcia czujnika. Ten trik działał w starszych modelach i chyba w Kia Ceed.
Doszedłem do rozwiązania:
Nie trzeba kompletnie żadnych przygotowań, nie ma nawet konieczności wyjmowania filtra kabinowego. Podnosimy samochód albo stajemy nad kanałem, odnajdujemy w podwoziu wyjście rurki odprowadzającej skropliny i w nią wkładamy wężyk z pianką. Ewentualnie, jak ktoś chce się szarpać, to można z parownika zdjąć rurkę i tam włożyć wężyk z pianką. Wtedy wszystko robimy z podłogi przy nogach pasażera, po zdjęciu plastikowej osłony. Oczywiście po wszystkim warto wymienić filtr kabinowy.
Jedyna wada - nie widać gdzie jest pianka, nie wiadomo ile jej psikać.
Rozwiązanie takie podpatrzyłem w Toyocie, która sprzedawała pianki do samodzielnego odgrzybiania klimy z taką jak wyżej instrukcją.