Jeśli producent nie wypuszczał tego modelu z takim silnikiem na felgach 18" to ich założenie jest niezgodne z otrzymaną homologacją. Zobacz np. w instrukcję obsługi - na końcu gdzieś powinna być tabela z dopuszczonymi dla Twojego modelu rozmiarami kół. Ja u siebie mam felgi 15, 16 i 17 cali oraz jakieś tam określone wymiary opon. Wyłącznie takie koła mogę założyć, bo pojazd jest dopuszczony do ruchu wyłącznie z takimi trzema rozmiarami kół.
W praktyce jednak, jeśli koło o nic nie zahacza i nie wystaje poza obrys samochodu to przegląd techniczny przejdziesz bez problemu. W przypadku kolizji, wszystko zależy od rzeczoznawcy, policjanta, ewentualnie sądu. Zastosowanie ma tutaj Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. Mogą ci zabrać dowód rejestracyjny, mogą cię uznać za współwinnego, ale mogą też wcale nie spojrzeć na koła. A z ubezpieczycielami bywa baaardzo różnie. W necie piszą np. "Wiadomo jednak, że sam rozmiar felg nie jest żadną podstawą do odmowy wypłacenia odszkodowania" - ale jest to tylko opinia autora artykułu, niczym niepoparta, właściwie bezwartościowa. Ja mogę napisać "wiadomo, że rozmiar koła powoduje z Ciebie przestępcę". No wiadomo! Ja to przecież wiem.
Jazda na niestandardowych kołach jest fajna, dopóki nie wydarzy się kolizja, wypadek, cokolwiek w czym bierzesz udział, nawet jako poszkodowany. Dla policjanta nie ma znaczenia czy winny będziesz ty, czy ten drugi, ale twój ubezpieczyciel może już kombinować, żeby nie wypłacić odszkodowania. I jeśli udowodni, że za duże koła miały wpływ na zdarzenie to możesz pożegnać się z kasą z polisy.