Czołem.
Jak wiecie - mechanik majster, że mnie żaden. Nie ta profesja.
TUCSON 2.0 benzyna 141 KM.
Pierwszy raz pożyczyłem auto na jedną trasę, aby kolega zobaczył, czy warto kupić TUCSONA.
Podczas ruszania - (mi nie zdarzyło się nigdy) - kiedy gość cofał moim autem :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: - widziałem i słyszałem, że za mało gazu dał, auto spadło na obrotach, ale nie zgasło - i nagle pisk paska. Nie mam pojęcia jakiego (kiedyś w innym aucie piszczał pasek klinowy jak włączałem podgrzewanie przedniej szyby). Oczywiście gość po powrocie mówił, że zapiszczał pasek, bo nagle musiał przygazować, żeby nie zgasło mu auto. :roll:
Druga sprawa - nie wiem, czy już nie pajacuję i nie szukam dziury w całym, ale :roll: zauważyłęm od czasu jego jazdy, że jak gaszę silnik, to tak jakby "poruszało" - zahuśtało silnikiem. Nie wiem, może zawsze tak było, ale z racji wkurwie*** na niego szukam i słucham wszystkiego. Też tak macie, jak gasicie ?
A sprawa z tym paskiem, jak zlokalizować, co wymienić ?
Pozdrawiam