Forum > Atos / Atos Prime
[Atos] Majonez na korku + bagnecie
barteck:
tomecom, ile kosztowało Cię uszczelnienie tego wycieku? co było robione? ile części, ile robocizna...
tomecom:
Witaj, wybacz, że dopiero dzisiaj Ci odpisuję,
jeśli chodzi o wyciek w moim Atosie to poprosiłem o zajęcie się sprawą ASO. Wyciek znalazłem podczas obsługi codziennej gdy podczas sprawdzania poziomu oleju widać było, że cała lewa strona silnika jest zapocona. Raz do roku prowadzę swojego autko na ASO na przegląd ogólny i mechanicy potwierdzili, że rzeczywiście trzeba się tą sprawą zająć. Chciałem żeby to byli fachowcy, bo wyprawa do wnętrza silnika to nie jest robota dla partaczy. Najlepsi fachowcy to w moim mieście ASO.
Na fakturze sprzed dwóch lat widnieją następujące pozycje:
- uszczelniacz silnika - 30,10zł
- uszczelniacz oleju - 32,70zł
- pasek rozrządu - 120zł
- napinacz paska rozrządu - 92zł
-naprawa uszczelniaczy + wymiana rozrządu 183zł
Razem: 458,48zł
Jak widzisz same uszczelki to najtańsza sprawa, sęk w tym, że trzeba rozbierać silnik. Mechanicy mi doradzili, że skoro już idziemy tak głęboko to można przyjrzeć się rozrządowi (czy przypadkiem nie został zachlapany), bo to jedna robota. No i okazało się, że był - stąd jego wymiana.
Sam oryginalny rozrząd można nieraz kupić taniej gdy masz dojścia do dobrej hurtowni i masz czas skompletować sobie części na remont. Zdecydowanie odradzam Ci zamienniki uszczelek i rozrządu. Nieoryginalne uszczelki często przeciekają, przez co wydasz 2x tyle na robociznę przy zaoszczędzonych groszach. Oryginały nie są aż tak drogie więc nie warto kombinować zwłaszcza, że to nie jest zamiennik klamki czy klocka hamulcowego, który możesz byle kiedy sobie wymienić gdy Ci się nie spodoba. W zamian masz tysiące kilometrów pewnej jazdy.
No i przede wszystkim udaj się z taką robotą do porządnego serwisu. Mimo lat jakie mają nasze auta okazuje się, że a mimo wszystko są one zbyt orientalne dla przeciętnych grzebków, którzy najczęściej jedno naprawiają a dwa psują.
Pozdrawiam
Siergiej:
--- Cytat: "tomecom" --- Mechanicy mi doradzili, że skoro już idziemy tak głęboko to można przyjrzeć się rozrządowi (czy przypadkiem nie został zachlapany), bo to jedna robota. No i okazało się, że był - stąd jego wymiana.
--- Koniec cytatu ---
Ha HA! Naciągacze!
Jak coś można wymienić, to zawsze wymienią.
Przy grzebaniu w silniku - rozrząd, sondy lambda, inne pierdolniki, przy grzebaniu przy kołach - klocki i łożyska, itp itd.
Ale ludzie się na to łapią, bo PAN JEST FACHOWCEM I SKORO TRZEBA TO WYMIENIAMY
tomecom:
Możesz mówić, że się na to łapię, nie znam się i ufam mechanikom cokolwiek powiedzą, ale to nie jest tak do końca. Moje auto jest moim warsztatem pracy i w tym wypadku cena nie gra roli - ma być zrobione na tip top i sprawne 24/7 bo to mój chleb.
Widzę, że w Twoim autku liczy się tylko by kręciły się kółka a z resztą jakoś to będzie... Nie chciałbym kupować od Ciebie auta :)
Jeśli ktoś ode mnie mądrzejszy ma coś do powiedzenia to chętnie wysłucham i wezmę pod uwagę. ASO zostawiło ostateczną decyzję mnie, a ja stwierdziłem, że jak robić to raz a porządnie by znowu nie wracać do tematu po krótkim czasie.
Przytoczę Ci sytuację z wizyty w innym serwisie, gdy podkusiło mnie na oszczędności. Przeciekała uszczelka pomiędzy silnikiem i skrzynią biegów - kupiłem co trzeba czyli 2 uszczelki by był komplet i zostawiłem mechanikowi do zrobienia. Stara szkoła mówi, że wymieniamy wszystkie, bo to jest potem jak z syfonem w łazience - jak 2 razy zakładasz ten sam to nigdy już nie będzie szczelny. Po wymianie stwierdził, że wystarczyło wymienić jedną a nie dwie i mi ją oddał. Minął miesiąc i zaczęła pocić się druga uszczelka. Roboty było huk, bo wyciąganie skrzyni, robocizny 200zł, auto stało tydzień a gość nie wymienił uszczelki za 5zł BO NIE BYŁO TRZEBA. Teraz jestem w punkcie wyjścia i wymianę trzeba robić od nowa, ale już na pewno nie tam. Szczęście tylko że mi ją oddał do ręki a nie wyrzucił i powiedział że wymienił.
Siergiej:
--- Cytuj ---Widzę, że w Twoim autku liczy się tylko by kręciły się kółka a z resztą jakoś to będzie... Nie chciałbym kupować od Ciebie auta :)
--- Koniec cytatu ---
Mylisz się. W moim przypadku to też warsztat pracy, bo jest to najtańsze w eksploatacji auto, które tyle pomieści, wbrew pozorom.
Natomiast wszelkie naprawy robię we własnym zakresie. Wymieniłem sam już z poważniejszych rzeczy dwa razy skrzynię, sanki, łożyska...a mnóstwo innych rzeczy SKUTECZNIE naprawiłem.
Znam wielu mechaników i zawsze są to naciągacze. A najwięksi w ASO. Żerują na tym, że zwykły użytkownik auta nie ma wyjścia, musi przyjść i oczekiwać naprawy...i słono płacić.
Mój atos jest w świetnym stanie, a koszty eksploatacyjne od 1999 r. to ok 200zł na rok!! Nie będę miał już nigdy drugiego takiego auta
Nawigacja
[#] Następna strona