Mam kłopot ze swoim i30 FD (model poliftowy, motor 1.4). Gdzieś w lipcu zauważyłem, że w pewnym, wąskim zakresie obrotów silnik wyraźnie głośniej terkoce. Pierwsze co przyszło mi na myśl to regulacja zaworów (tu pierwsze pytanie - czy w tym silniku reguluje się zaworki ręcznie?). Zacząłem jednak od wymiany oleju. Jako, że nie mam pojęcia czym był zalany wcześniej (mam go od ok. roku), nalałem Castrola Maganteca 5W40. Samochodem praktycznie nie jeżdżę (eksploatuje go małżonka) więc nie miałem zbyt wielu szans na weryfikację czy problem zniknął. Wróciłem do tematu jakieś dwa tygodnie temu kiedy to przejęta żona zasygnalizowała mi, że podczas jazdy mrugnęła jej kontrolka od poziomu oleju. Sprawdziłem - oleju było grubo poniżej minimum (przebieg od wymiany oleju to jakieś 4 tys km). Dolałem ponad litr żeby ustalić poziom w środku skali. Przy okazji postanowiłem trochę pojeździć, żeby sprawdzić ogólny stan samochodu i stwierdzam, że terkotanie słychać wyraźnie tak jak te pół roku temu.
Znalazłem na forum wątek o dziwnych dźwiękach z silnika, choć po jego lekturze nie wiem niczego ponad to co wiedziałem. Mimo dramatycznych diagnoz, że głowica do wymiany, krzywki zatarte, itp, itd - jego autor pisał, że ostatecznie pomogła wymiana rozrządu. W moim przypadku trudno mi uwierzyć w konieczność takowej, bo auto ma udokumentowany przebieg c.a. 80 tys km (choć oczywiście wiem, że i takie kwiatki mogą się zdarzyć). Wracam więc do pomysłu regulacji luzów zaworowych - chyba, że ktoś podpowie coś innego?
I druga - ważniejsza kwestia - co jest najczęstszą przyczyną takiego nagłego apetytu na olej? Zaznaczam, że wycieków nie widzę, w zbiorniczku wyrównawczym czysto. Ktoś przećwiczył temat i umie podpowiedzieć z czym tu się można mierzyć?
Wszelkie sugestie mile widziane.
Pozdrawiam,