Forum > i20
[i20 PB] Nieszczelność w okolicy (chyba) baku
Jacaw:
Co do mechanika, to generalnie zachował się OK., bo zrobił to tak jakby w ramach reklamacji, czyli tym razem nie zapłaciłem za robociznę. Wcześniejsze wizyty 2 x 50 zł, czyli chyba 100 zł to nie tak źle.
Przywiozłem mu 5l benzyny i m.in. zrobił test z wlewaniem, aby odszukać wyciek, muszę też przyznać, że te dziury były dobrze schowane, nie widać ich, dopóki się go nie zacznie zgniatać lub rozciągać.
Od nowości miałem taki usterki:
- wymieniona sprzęgło (na gwarancji, akcja serwisowa),
- wymieniona przekładnia kierownicza (na gwarancji, tuż przed jej końcem),
- miałem też wymieniany łącznik stabilizatora (po gwarancji),
- tylne tłoczki hamulcowe oraz tylne tarcze + szczęki.
Przy czym to ostatnie to chyba jeden ciąg zdarzeń, który został zapoczątkowany przez problemy ze szczękami i które (w mojej ocenie) nie zostały poprawnie zdiagnozowane w ASO podczas przeglądu gwarancyjnego. Po prostu szczęki się przyblokowały, co prawdopodobnie spowodowało przegrzanie tarcz i miało wpływ na korozję tłoczków. Niestety ani Hyundai, ani ASO nie poczuwało się tu do odpowiedzialności, więc musiałem zapłacić za to sam.
Oczywiście rdza przy klamkach (2 razy malowane, ale jeszcze na gwarancji) oraz klapie (1 raz malowane na gwarancji i niedawno 2 raz już płatnie - 700 zł) to niestety powszechnie bolączki tego modelu.
Więc jak widać różowo nie jest, ale z drugiej strony, różni znajomi mieli gorsze przeboje z autami (sławna Laguna lub Alfa), więc myślę (a raczej mam nadzieję), że to taki średni poziom problemów. Z tego też co czytam, wydaje mi się, że takim ogólnym problemem tego modelu jest ta rdza (klamki i klapa), no i może to sprzęgło (ale to też problem pewnej partii), bo pozostałe rzeczy, to chyba przypadłości poszczególnych egzemplarzy.
Dlatego też jestem (przynajmniej na razie) daleki od jakiś bardzo negatywnych ocen, bo do tej pory nie miałem z nim bardzo poważnych problemów, szczególnie w trasie, a jak na auto miejskie to kilka dłuższych wypraw też było (m.in. Bułgaria + 2 x Chorwacja) i na szczęście wtedy mnie nie zawiódł.
de_assis:
No to jednak przygód miałeś dużo więcej :-/ dużo więcej, ile masz przejechane? ja nie wiele chyba 52 tysiace ale autem mało jezdze, 5 000 rocznie
P.S
Mam Tico od nowości, miało poważny dzwon, jeszcze daje rade choć nie dokładam już do niego, gdyby nie blacha to auto cud jak dla mnie, no blacha i zero bezpieczeństwa w razie wypadku, kosztowało chyba 22 000 w 97 roku. Nie wiem jak było z blachą w Lanos ale jakby wtedy lanosa kupił to już by był luxus jak z porsche :D
Sezostris:
Potwierdzam, że z jakością gumowych elementów jest problem - u mnie popękał gruby przewód płynu chłodzącego (ten umiejscowiony najwyżej) ...90 zł w ASO za kawałek rurki. Nawet się zastanawiałem czy to jakieś zwierze tego nie pogryzło, ale ślady były takie jak by ktoś żyletką pociął :-?
Tico miałem 8 lat, sprzedałem po zakupie i20 ...chyba odkupię :mrgreen:
Jacaw:
W tej chwili mam chyba jakieś 115 tys. km, średnio około 15 tys. km rocznie. Trochę się tych przygód nazbierało, na plus jest to, że nie było nic poważnego w jakimś newralgicznym momencie.
Z tymi hamulcami to trochę też moja wina, bo zignorowałem fakt dziwnie lekkiego chodzenia dźwigni hamulca ręcznego, ale w ASO też dali mocno ciała, bo powinni to wyłapać na przeglądzie - niby każdy przegląd miał zawierać sprawdzenia hamulców. I choćby dlatego wolę innych mechaników, bo ASO mi podpadło - jak to ktoś kiedyś powiedział: ASO - to wysokiej klasy specjaliści od wymieniania części. No cóż człowiek się uczy na błędach, jeśli kiedyś kupię znów nowe auto, to będę się domagał jakiś wydruków z przeglądów, co niby robili.
Dodam, że kupując to auto zakładałem, że może mieć choroby wieku dziecięcego, bo to nowy model był np. klamki to ewidentna fuszerka projektanta, tylna klapa z wycięciami na wycieraczkę, światło stopu i zamek to też nie najlepszy pomysł. Inna rzecz, że teraz, choćby z powodu ekologii, auto nie są już tak trwałe jak kiedyś.
Sezostris: trochę mnie zmartwiłeś z tym wężem, bo jeśli ogólnie te gumy są tak kiepskie to niedobrze. Aczkolwiek ze zwierzęciem też może to być trop, bo ja ewidentnie miałem jakiegoś "gościa" pod maską, przy czym u mnie trochę pogryzione były takie gumowe (piankowe) osłonki na kable i było też trochę sierści.
de_assis:
Kolejna osobo która przed Hyundaiem miała Tico :D
U mnie też przy hamowaniu w tylnym kole coś puka, podejrzewam jakąś okładzinę hamulcową, ale 3 rok i mi tak schodzi, żeby to rozebrać, przy czym wiem z doświadczenia, że jak to rozbiorę to wszystko może wylecieć. z Tarczo bębnami a chyba takie mam (i20 2009) nigdy nie miałem do czynienia i muszę się przygotować jak do tego podejść.
Z przodu klocki już wymieniałem chyba z 4 lata temu. Szmelc po prostu był, okładziny było dość sporo ale odkleiła się od klocka, trzymało się to po prostu w kupie bo siedziało w gniazdach ale chyba po myciu auta i lekkim przymrozku przy ruszaniu po prostu mróz złapał, ja ruszyłem i wszystko się posypało, nie dało się jechać tak szurało, na szczęście wszystko się stało w garażu. Wymieniłem klocki na ATE, wyczyściłem i przesmarowałem lekko prowadnicę i chyba sworznie pod mieszkami, przy okazji sporo się dowiedziałem o budowie hamulców i na razie jest okej. Z tyłu podejrzewam podobną historię, w tym roku majstrowałem przy rdzy przy klamkach, w 2019 może w końcu te hamulce ogarnę.
Nawigacja
[#] Następna strona