Na drugiej sondzie z tego co wiem powinna być amplituda która jest odwzorowaniem tej z pierwszej, jednak zmniejszona o tłumienie jakie daje katalizator. W ptof. zakładach zajmujących się robieniem układów wydechowych po usunięciu katalizatora, przekierowują sygnał z pierwszej na drugą sondę przez diodę która symuluje właśnie "dławienie" katalizatora. Stąd właśnie zakres działania sondy.