Dasz radę sam, jeśli zechcesz, zwłaszcza, że wymieniasz parę na jednej osi, więc możesz sobie dowoli gibać silnikiem.
Sztuczka polega na tym, abyś nie dokręcił na zabój pierwszej, zanim nie spasujesz drugiej.
Bardzo porządnie zabezpiecz auto na podnosnikach, rampach, koziołkach.
Śrubeczki odkręcamy 90o, zakręcamy 45o, czynność powtórzyć aż zacznie lekko wychodzić.
Dokręcamy początkowo paluszkami, żeby nie skosić gwintu, kończymy elegancko z kluczem dynamometrycznym*
Polecam bezbarwne okulary, długą lagę, przedłużki i jakiś porządny preparat penetrujący Wurtha do poluzowania śrubek.
Satysfakcja z własnoręcznie wykonanej roboty gwarantowana.
*Kupiłem sobie elektroniczny i teraz jak zauroczony nawet kurki w kranach zakręcam na Nm. :mrgreen: