To prawda, że węgiel aktywny (czyli sadza) jest dobrym i skutecznym filtrem.
Jednak filtr kabinowy zawiera jej tak niewiele, że różnica między papierowym a tzw. "węglowym" jest raczej pomijalna.
Ilość węgla w takim filtrze wygląda na < 1g. Załóżmy, że ów węgiel zwiąże 20% masę różnych smrodów (a jest to założenie na wyrost) i będzie to promil promila promila masy powietrza, jaka przez okres użytkowania wędruje.
Filtr też nie zwiąże wszystkich szkodliwych substancji, tylko te "aktywne" mające niekompletne wiązanie.
S.