Tym razem ja odkopię temat.
Jestem posiadaczem ix35 od jakichś 2 tygodni. Z tydzień temu w podróży zatrzymałem się na krótki postój, a jak odpaliłem auto to okazało się, że prawe światło mijania mi padło. Wymieniłem żarówkę, a że było ciemno, to żarówkę wyrzuciłem bez sprawdzania jej stanu. Minęło kilka dni i w ostatni poniedziałek padła mi żarówka od lewego światła mijania. W sklepie powiedzieli, że żarówki najlepiej wymieniać parami, bo inaczej ta druga szybko pada. Zatem wymieniłem obie żarówki równocześnie. Okazało się, że ta rzekomo padnięta żarówka nie miała przepalonego żarnika, a nowa żarówka świeciła poprawnie. Dzisiaj (3 dni później) padła mi ponownie żarówka prawego światła mijania... Macie może pomysł co może być przyczyną tak częstego padania żarówek?
Od jakichś 10 lat miałem Octavie i w tym czasie wymieniłem może ze 2-3 żarówki...
Kolejny dzień - przygody z żarówkami ciąg dalszy. Żeby było ciekawiej, wieczorkiem (wczoraj, przed napisaniem posta) wymieniłem tę padniętą żarówkę. Wsadziłem jedną z tych, które wyjąłem poprzednio. Rzekomo padniętą. Oczywiście nie świeciła. Machnąłem ręką i stwierdziłem, że pobawię się za dnia. Dzisiaj rano odpalam autko i... żarówka działa... za to nie ma pozycyjnego.
Ma ktoś pomysł co się dzieje?