Macie jakieś doświadczenia jeśli chodzi o spawanie kolektora wydechowego? Na moim zaczyna już wychodzić sadza a więc kolektor niebawem padnie całkiem.
Czy ma to sens?
Czy jest to trwałe na długi czas czy pęknie znów?
Co z planowaniem kryzy po demontażu kolektora? Uszczelka załatwi sprawę czy trzeba planować?
Niestety w Tukanie kolektor jest razem z katalizatorem, ceny szrotu zaczynają się od 300zł, bez gwarancji sprawności
Stąd pomysł na pospawanie.
Żeliwo szare jest spawalne, ale materiał przed spawaniem trzeba nagrzać do temperatury ok 650*C, pospawać a następnie najlepiej wrzucić w piec lub inne palenisko i studzić, tak aby nie stygło szybciej niż ok 100*C na godzinę. Młotkowanie mnie raczej nie przekonuje, ponieważ tutaj są zbyt duże naprężenia (aluminiowa głowica grzeje się szybciej niż kolektor co jest powodem pękania kolektorów)
Katalizator wytrzyma takie temperatury?Pracuję jako technik utrzymania ruchu w elektrowni, mam dostęp do wysoko kwalifikowanych spawaczy wszystkimi metodami i mogliby to dla mnie zrobić za tzw flaszkę TIGiem lub MMA, tyle boję się o ten cholerny katalizator aby go szlag nie trafił bo wtedy cała praca pójdzie na marne.
Wszelkie informacje mile widziane.