Autor Wątek: [Santa Fe SM] Silnik powoli tracił moc, teraz już kicha  (Przeczytany 1410 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ater

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 54
[Santa Fe SM] Silnik powoli tracił moc, teraz już kicha
« dnia: 29 Marzec 2016, 14:05:33 »
Już nie wiem co robić. Najpierw przerywał w czasie jazdy, wymieniłem więc przewody WN (na NGK) i ustało. Później znów zaczął przerywać aż w końcu odłączył się 4-ty cylinder. Padła cewka, więc wymieniłem dwie na oryginalne. Było super ale znów do pewnego czasu. Znów zaczął przerywać, w nocy zdjąłem więc osłonę silnika, odsłoniłem przewody, popsikałem płynem i zobaczyłem jak po przewodzie latają iskry jak światełka na choince. Diagnoza - nowe przewody NGK szlag trafił. Wymieniłem więc na któryś ze starych i ręką odjęło. NGK idzie do zwrotu w ramach gwarancji i zamówiłem oryginalne.
Cieszyłem się, że wszystko OK, tymczasem po dwóch tygodniach auto znów straciło moc. Do ok. 3.000 obr zbierał się żwawo, później zaś stop. Na piątym biegu ok. 120 km/h i koniec. Jazda po mieście nie stanowiła problemu więc jeździłem i czekałem na przewody.
Wyjechałem niedawno w trasę i na początku te 110-120 szedł na S3 ale później zaczął coraz bardziej słabnąć. Każda górka to redukcja na 3 i 2 bieg. Po chwili już tylko dochodził do 2.000 obr/min i koniec. W końcu wracałem z prędkością 60-70 km na czwartym biegu i nic więcej. Nawet ruszanie ze świateł było tak powolne jakbym jechał traktorem.
Myślałem, że może przepływka jest zabrudzona, wyciągnąłem, przedmuchałem i nic. Robi się coraz gorzej. Teraz nawet przygazowanie bez sucho powyżej 3.000 obr/min powoduje, że silnik nagle zakrztusza się, dławi, nie równo chodzi i gaśnie.
Błędów nie ma żadnych. Wcześniej pokazywał się P0421 ale w serwisie Hyundaia gość powiedział mi, że nie ma co tym się przejmować, bo wymiana kat jest nieopłacalna. Błąd skasowałem i już się nie pojawił.
Na LPG i benzynie jest to samo.

Opisałem problemy, miał ktoś już takie kiedyś? Jakaś podpowiedź, diagnoza?
Jak nie to już teraz chyba tylko serwis Hyundaia mnie czeka...

UPDATE 2016.03.29 13.57
Chyba powoli zaczyna się wyjaśniać. Najprawdopodobniej częste awarie przewodów WN doprowadziły do zatkania katalizatora (niedopalone wywalane paliwo). Wydech się przytkał i stąd drastyczny spadek mocy.
W tej chwili idą do mnie zamówione nowe oryginalne przewody Hyundaia no i czeka mnie odetkanie katalizatora, czyli najprawdopodobniej skończy się jego przebiciem.

Macie jakieś pomysły na katalizator? Dopasowywał ktoś jakiś inny? Pewnie trzeba oszukiwać sondę lambda? A co z przeglądem technicznym?

Kurcze, jak ktoś już przez to przechodził proszę się podzielić wiedzą :-)

UPDATE 2016.03.30 22.26
Problem rozwiązany :-)
Katalizator zapchał wydech. Dzięki serdeczne Goldi_Cz-wa za cenne porady :-)
Wydech udrożniony, emulator sondy lambda zakupiony. Samochód odzyskał pełną moc a nawet koło 8 KM więcej :-) inna jazda... :-)

Temat do zamknięcia :-)