Ok wymienili. Mięli lekki poślizg bo im się auto przeciągnęło z piątku na poniedziałek.
Wymiana kosztowała 650. Powód pozapiekane śruby i trzeba było zdemontować i zamontować część instalacji gazowej. Gdyby nie to było by troszkę taniej.
Jadę odebrać auto mam nadzieję, że nic nie popierdzielili.
Okazało się, że poprzednia wymiana była chyba tylko paska. Napinacze były już podkorodowane i pompa nie była ruszona.
Więc cud, że mi to nie trzasnęło na wyprawie w góry.
Ufff.
//EDIT
Wrócę do tematu z małym zapytaniem.
Teraz dopiero miałem okazję sprawdzić co i jak po wymianie rozrządu i ewidentnie słyszę coś nowego. Wcześniej jak zatrzymywałem się na światłach to myślałem, że silnik zgasł. Nie było go w ogóle słychać. Teraz pojawił się niski cykliczny dźwięk bardzo cichy i co ciekawe najlepiej go słychać jak siedzę w kabinie. Na zewnątrz jakbym go słyszał z okolic pod nogami pasażera za silnikiem ale jest bardzo cichy i nie potrafię go zlokalizować. Ani pod maską ani pod autem.
Słychać najlepiej w kabinie i tylko na wolnych obrotach na postoju.
Co to może być? Może mieć to związek z wymianą rozrządu? Auto pali normalnie, ma moc, normalnie jeździ.
Do mechanika idę jutro przedstawić sytuację, ale chciałem się Was zapytać może ktoś ma jakiś pomysł.
//EDIT 2
Jednak nie miałem czasu wjechać do mechnika i póki co nie mam kiedy
A czy to może być np pompa wody?
Czy można ją na chwilę wyłączyć jakimś bezpiecznikiem czy coś, że sprawdzić czy hałas ustanie?