Z tym Auto STOP jest tak:
Guzik z literką A w kółeczku po lewej stronie kierownicy obok regulacji podświetlenia zegarów.
Posiada kontrolkę pomarańczową.
Jeżeli kontrolka się świeci to system jest dezaktywowany, jeżeli nie to system działa.
Teraz żeby podczas jazdy bajer wyłączał nam silnik musi być spełnione szereg warunków.
Po zatrzymaniu się należy wrzucić na luz i zwolnić pedał sprzęgła przy czym samochód nie może się poruszać. Zapala śię nam zielona kontrolka A na zegarach i odlicza nam czas wyłączenia. Przy wciśnięciu sprzęgła silnik sam odpala zanim zdążymy zapiąć bieg i w drogę.
Następna aktywacja systemu nastąpi tylko wtedy gdy po ostatnim zatrzymaniu przekroczyliśmy min. 10km/h
To podstawowe warunki jest jeszcze szereg innych. System podobnie jak w tempomacie nie uaktywni się jak nie użyjemy hamulca roboczego minimum raz po uruchomieniu pojazdu. Bada stan naładowania akumulatora i nie uaktywni się jak ma za niskie napięcie (niedoładowany akumulator lub w Twoim przypadku może być PODMIENIONY na słabszy). Włączona klimatyzacja lub odparowywanie przedniej szyby też ma wpływ. Tak samo jak temperatura oleju aby nie zatrzeć turbosprężarki. Lub kiedy DPF jest w trakcie dopalania. Albo silnik nie osiągnął optymalnej temperatury pracy co może utrudniać rozruch.
Niestety taki jest ten bajer.
W moim hultaju nie mam tego "badziewia" ale w C-maxie już tak i odruchowo jak po pasy sięgam do przycisku OFF tego wynalazku.
Jeżdząc przez miasto tą samą trasą potrafi jednego dnia wogóle się nie włączyć, a drugiego 10 razy wyłączy silnik. Czemu
? Nie mam pojęcia, żyje własnym życiem.