witam
od tygodnia mojego i20 z 2009 r. męczy problem stacyjki, który w sumie zdiagnozowałem dzisiaj.
Mianowicie, tydzień temu miałem wyjazd na wczasy w góry. Dojechałem późnym wieczorem, postawiłem samochód pod domem i zadowolony rozpoczynającymi się wczasami wypakowałem się i ruszyłem pieszo zwiedzać mieścinę.
Następnego dnia rano jechałem do sklepu po zakupy, delikatna rosa na trawie, lekko mokre samochody, wsiadłem do hyundaia odpalam, a tu pierwsze co zauważam chcąc przejechać szybę wycieraczka - nie działa, po chwili patrze klima nie hula, co lepsze, światła mam tylko postojowe, a mijanek brak, tylna wycieraczka nie hula, ale szyby elektryczne czy radio działa, kierunki też. Pomyślałem, że pewnie wilgoć mu zaszkodziła bo zazwyczaj "nocuje" w garażu, no ale z drugiej strony nie przesadzajmy, to w końcu samochód i każdych warunkach powinien hulać.
Pojechałem do biedronki, zrobiłem zakupy, wsiadam do samochodu, odpalam, wszystko działa. ... hmmm
sytuacja powtarzała się niemal codziennie, ale już nie było takiej wilgotności.
Obrałem taktykę odpalania samochodu na dwa razy, pierwszy raz odpalam - objaw poranka, gaszę, odpalam jeszcze raz, działa i jadę.
Wczoraj taktykę musiałem powtórzyć już trzykrotnie już po wczasach i powrocie do domu.
Pogrzebałem w bezpiecznikach i wszystkie są ok, ale zupełnie przypadkowo zauważyłem, że kluczyk w stacyjce będąc dosłownie 1mm dalej niż po odpaleniu daje efekt poranka, wycofany w stronę "gaszenia" o 1mm przywraca pracę klimy i wszystkich niedziałających układów.
Czy jedynym rozwiązaniem może być wymiana stacyjki?