Powiem tak. Mam 3 letni akumulator. W ten weekend atos stał 4 noce na mrozie. I odpaliłem. Mały silniczek to nie trzeba super akumulatora, zeby odpalil. A ojca i brata autka juz nie odpalily, a aku nówki i jeżdżone codziennie.
W bagażniku mam bum bum ;p
5-7 minut?? To przecież atos nie zdąży ssania wyłączyć...;p
Co do mojego aku, to jest to standardowy akumulator. Bo tego japońskiego nie mogłem w sklepie dostać, a w serwisie był strasznie drogi. I teraz możecie się śmiać, możecie mnie zlinczować...ale powiem, jak jest naprawdę: akumulator jest trochę większy, w związku z czym nie mogłem go przymocować oryginalną stopką....akumulator nie jest w zaden sposob przymocowany !!!! jedyne co, to musialem zastosowac przejsciówkę na klemy europejskie z japońskich.
nie pamiętam ale to jest chyba 36Ah, a jaki prąd rozruchowy to juz nie pamiętam, ale akumulator był jednym z tańszych na półce w praktikerze.
Jestem zdania, ze lepiej kupić tańszy akumulator, ale co dwa lata, niż raz kupić droższy i liczyć, że wytrzyma 4 lata i codziennie rano modlić się czy odpali. pzdr