Ja Ci żadnej wersji benzynowej nie polecę bo obydwie jak dla mnie są żałosne.
Ale to mój prywatny pogląd.
Ale nas mają w nosie także wśród benzyn nie ma czego wybierać. Wśród diesli też. Bo co to za wybór. Dostępne w i40 jednostki czy Pb czy ON wystarczają zaledwie do poruszania się. Przez ten problem w dużej mierze taka słaba popularność naszych autek w PL.
Byłyby t-benzyny, które koncern ma za wielką wodą byłoby więcej na chętnych.
A co do auta.
Idealnie ująłeś. Trzeba je lubić a nawet kochać.
Ja mam takie uczucia jak w tym kawale jak teściowa leci w przepaść twoim nowym, nieubezpieczonym autem.
Podoba mi się bardzo moje auto, wiem, że jeśli chodzi o wygląd i odbiór materiałów w tej kasie nic lepszego w tel klasie nie znajdę, silnik mi pasuje jak dla statecznego 40-latka odpycha się przyzwoicie.
Ale wygląd to nie wszystko. Słaby układ kierowniczy, niespecjalnie harmonijne zawieszenie no i jakość niektórych materiałów jest marna, np wahacze, tarcze hamulcowe.
Masz tu na forum opisane. Jest kilka typowych chorób wieku dziecięcego (wzięliśmy pierwsze wypusty i musimy być pogodzeni z pewnymi takimi właśnie "chorobami").
Sam odpowiedz sobie na pytanie czy warto.
Pierdy się pojawiają ale w sumie najważniejsze, że auto jeździ i nigdy nie zawiodło przez 2,5 roku.
Jak sam wyżej pisałeś- produkt trzyma średnią tzn, coraz gorsze materiały, coraz mniejsza trwałość, oszczędności gdzie się da (których w przeciwieństwie do niektórych marek w i40 jeszcze na szczęście na oko nie widać).
Dziś nie robi się aut bezawaryjnych i trwałych. Tym się można pocieszać jak Ci się tarcze pogną od byle hamowania czy wahacz zacznie stukać po 40 tyś km. Ale czy to że ogólnie motoryzacja jest dziś na gównianym poziomie to powód do radości?
Podsumowując. Przeciętny produkt. z przeciętnymi silnikami ale o wyjątkowej stylistyce.
Da się z tym żyć. ;-)