Witajcie.
Wiem, że wątek stary, ale chyba nie ma sensu zaczynać nowego wątku o tym samym temacie.
Przyłączę się z tą bolączką do Was. I30 CW mam od 2017 i po dwóch latach jakieś małe bicie zacząłem czuć na kierownicy i lekkie bujanie przy wolnej jeździe (0-40km/h). Nie wiedziałem co to i zanim przyszedł moment na sprawdzenie to już było za późno. Opona pękła, dobrze że jechałem tylko koło 60km/h. Był to lewy przód, od wewnątrz przetarta do drutów, a nawet bardziej. Resztę drogi z pracy do domu przejechałem na dojazdówce. Uznałem, że jakieś stare opony były, więc kupiłem komplet nowych w kwietniu 2020 z datą produkcji [1120], więc teraz przejeździły 4 sezon. Jakie było moje zdziwienie, że coś znowu buja autem, jakby znowu coś z lewej strony przód. Obstawiałem coś z zawieszeniem, tylko skromnie mając na uwadze oponę, dlatego chciałem założyć na przód dwie zimówki i się przejechać testowo. Ściągam prawy przód, opona wygląda OK, założona zimówka. Ściągam lewy przód i już jechać na jazdę testową nie muszę, druty na wierzchu
. Zbieżność zawsze po ingerencji w zawieszenie ustawiał mi mechanik, który robi praktycznie tylko to i to starą metodą od kilkudziesięciu lat, geometrii nigdy nie sprawdzałem, dlatego jutro jadę popołudniu na geometrie. Dam znać ...