Forum > Santa Fe SM
[Santa Fe SM] Nietypowy problem z alternatorem, Santa Fe 200
alabamer:
Witam
Mam dość nietypowy i naprawdę uciążliwy problem z Santa Fe z 2004, diesel 2.0 CRDI. Kupiłem go ze 3 lata temu, wóz okazał się w porządku (przynajmniej na początku) ale mniej więcej od połtora roku zaczął mi się psuć alternator. Średnio co 4 miesiące spala mi się mostek diodowy, stało się to już 6 (!!!) razy. Właśnie znowu stoi w warsztacie a mechanik już nie wie co robić. Zarówno alternator jak i akumulator był już sprawdzany u 2 mechaników, po wymianie mostka na nowy (regulator napięcia też w miedzyczasie wymieniłem) jest wszystko ok. Mija te 3-5 miesięcy i mostek się przepala.
Ludzie ... CO TO JEST ? Podejrzewam, że wymiana alternatora na całkiem nowy niewiele da bo coś powoduje przegrzanie tego mostka, tylko problem właśnie polega na tym, że nie wiadomo co.
BMsw:
Jeżeli ładowanie jest w normie , musi gdzieś robić zwarcie, rozbierałeś alternator , jak tak to zobacz czy na stojanie nie ma otarć . Innych możliwości nie ma albo zwarcie albo za duże ładowanie .
lorarr:
Miałem kiedyś podobny problem w toyocie... Mając kiepski akumulator podładowywałem go prostownikiem bez odłączania aku. z samochodu. Efekt? padł mostek... Po ok. 2 miesiącach jak już tego nie robiłem znowu padł mostek... normalna rzecz... być może kiepski zamiennik... Kupiłem "bardziej firmowy mostek" i za jakiś czas znowu padł... straciłem cierpliwość, pojechałem do magika od elektryki. On pogrzebał posprawdzał i znalazł usterkę w obwodzie podgrzewania świec żarowych... Po rozruszniku to świece żarowe są najbardziej prądożernym elementem samochodu. Nie potrafię wskazać miejsca usterki... ale od 2 lat po naprawie żona jeździ i nie ma problemu z ładowaniem itd...
alabamer:
Dzięki kolego, rzucę temat kolejnemu specowi z którym się właśnie umówiłem na następny poniedziałek. Jak ten mi nie znajdzie usterki ... to już chyba zepchnę ten samochód ze skarpy.
yaros_ns:
Witam .
Mam to samo u siebie , tylko że mostek (razem z regulatorem) wymieniam dopiero 2 raz. I teraz tak wymieniłem mostek + regulator złożyłem wszystko do kupy i sie okazuje że ... nadal nie ładuje. no to rozebrałem jeszcze raz sprawdziłem lutowanie mostka z uzwojeniem ( bo sam lutowałem), sprawdziłem uzwojenie ( na oko oraz miernikiem tak z grubsza) . Wszystko wygląda OK a nie ładuje.
Co to może być? Najpierw chcę go uruchomić a potem będę szukał czemu się przepalają te diody - wg wskazówek od Was.
I tak mi mija długi weekend - na grzebaniu w aucie.
-------
Sprawa po kilku dniach wygląda u mnie tak
1) byłem z alternatorem u elektryka - powiedział że jest wszystko ok i powinien działać i żeby jeszcze sprawdzić gruby kabel do ładowania oraz tą kostkę (wzbudzenie) . Na kostce na jednym kabelku ma żaróweczka świecić mocno na drugim ma się żarzyć. I tak też jest u mnie. Powiedział też że przy wymianie mostka i jak się coś przy alternatorze robi to należy załadować akumulator. Tak też zrobiłem doładowałem akumulator podpiąłem wszytko jeszcze raz i ... ładuje.
2) na drugi dzień chciałem gdzieś jechać i ledwo wyjechałem z domu a tu co ?... świeci kontrolka od ładowania - pomyślałem coś tu nadal nie gra. Wróciłem do domu wykręciłem alternator i co się okazało...: Otóż z racji tego że kilka krotnie w ciągu ostatnich dni wykręcałem i zakręcałem alternator, robiłem to "na szybko" czyli "vacu-pompę" zostawiałem przy aucie a wyciągałem sam alternator. Jest tam dosyć ciasno więc przy wyciąganiu wieloklina z "vacu-pompy" trochę musiałem się przysilić i za którymś razem uszkodziłem simering na pompie. Poprzez uszkodzony simering trochę oleju dostało się na jedna ze szczotek i dlatego mi teraz nie ładował
3) no cóż wykręciłem teraz alternator razem z pompą, jak Pan Bóg przykazał, wyjąłem uszkodzony simering ( TCY 16x30x7) i teraz muszę taki kupić, wymienić , założyć alternator razem z pompą do auta i mam nadzieję jeździć dłłłłuuuugo
------------------------
4) nowy simering wymieniony i ...... nadal nie ładuje. ........ to jakaś masakra jest....... już naprawdę nie wiem gdzie szukać przyczyny
.....
Jest rozwiązanie zagadki:
Zrezygnowany odwiozłem całe auto do elektryka i .. na drugi dzień auto śmiga. Elektryk stwierdził że (UWAGA!!!) nowe szczotki które były w zestawie całej elektryki którą wymieniłem , są z jakiegoś dziwnego materiału i wlutował mi moje stare szczotki które miałem w starym regulatorze i działa.
Dziwne, bo myślałem że jak już robią szczotki to już z jakiegoś odpowiedniego materiału. No cóż ważne że działa.
Nawigacja
[#] Następna strona