oj chłopie a ja myślałem ze coś poważnego muj zagazowany poniacz z przebiegiem 170 tys
na 1000 potrafił z 1 litr wchłonąć nie mowie troche mnie to kosztowało ale otwierałem silnik wymieniałem pierścienie, uszczelniacze, jeden skrzywiony zawor, pękniętą tuleje w tłoku co trzyma korbowud zaraz pod tłokiem, panewki, i pare innych drobiazgów.
cylindry były w stanie idealnym i za radą mechanika wymieniłem tylko pierścienie prawde mowiąc niewiem czy dobrze ale kompresja po naprawie poprawiła sie przez to o 30% samochod jak by odrzył poźniej cmara innych wydatków i teraz przy 180 tys widze ze sie rozciekł i zostawia plamy (TAK SIE PRZEJOŁ ZE SIE TERAZ MOCZY W NOCY) i szczeze mowiąc to te naprawy dawno przerosły wartość samochodu no ale jak to mowią "dobra to jest stare wino a nie samochod" no ale do dziś jeździłem bezawaryjnie w sumie dalej śmigam tyle ze plami i narazie stosuje sirodki zapobiegawcze ypu odpowiedni silikon w miejscach ktore widać ze sie mocno pocą :-)