Sytuacja wygląda następująco, nie ważne, - 10 czy +20 stopni, matrix odpala bez problemu. Wielce problematyczne odpalenie staje się dopiero gdy po odpaleniu auta wyjadę z garażu zgaszę je i po zamknięciu bramy próbuje je odpalić ponownie. Problemy są także po przejechaniu kilku kilometrów, gdy silnik jest już ciepły, ale nie gorący. Np. gdy przejadę parę km, zgaszę motor, wejdę na zakupy do sklepu, wychodzę i próbuję odpalić, a tu klops..
Objawy są takie że trzeba i kilka, a nawet kilkanaście minut męczyć na rozruszniku. Silnik niby załapuje, ale zupełnie nie reaguje na pedał gazu, tzn reaguje, ale jedyny efekt tego wduszanie pedału gazu to kłęby czarnego dymu z tłumika, a obroty nie wzrastają. Po tych kilku/kilkunastu minutach odpalań silnik załapuje i już wszystko jest w porządku.. Co to może być? Żadna kontrolka nie wykazuje awarii, także podłączenie auta pod komputer w warsztacie nie wykazało błędów. Aha, problem bardziej daje znać o sobie w okresie jesienno-zimowym. Czy ktoś z Was miał taki przypadek i sobie z nim poradził?