Witam ponownie.
Coś ostatnio mam same pytania...
Tym razem zdarzyła się rzecz, która mnie niemało zaniepokoiła. Wcześniej zdarzało się, że podczas jazdy auto się mocno dusiło, ale chwilkę to trwało. 2 razy się zdarzyło, że podczas postoju na światłach zgasł. Ale wczoraj zgasł podczas jazdy. Przetoczyłem się dobre kilkanaście metrów zanim odpalił. do końca jazdy do domu dusił się i chciał gasnąc na światłach. Dziś wziąłem go na małą przejażdżkę i było ok.
Myślałem, że coś z instalacją gazową. Ale na benzynie działo się podobnie.
Uznałem, że ma za mało oleju i może trza dolać, okazało się że mam na min (bywało, że miał mniej i nie było problemów), kolejny podejrzany - silnik krokowy, ale skoro podczas postojów zawsze było ok to chyba nie on - w sumie to nie wiem jak go sprawdzić.
Zatem co może być potencjalnym sprawcą tego typu zachowań? Zaczyna mnie to niepokoić, bo nie chciałbym pchać w taką pogodę auta pod krawężnik;/
z góry dziękuję za odpowiedzi
Pozdrawiam