Dzisiaj na trasie auto robiło mi koncerty.
Przy prędkościach 70-90 (w sumie nie wiem czy dalej, po prostu szybciej nie jechałam) słyszę bardzo wysoki, ciągły pisk dochodzący z prawej strony auta, chyba tylne koło.
Piszczy przy jeździe prosto i ujawnia się dopiero po przejechaniu jakiś 20 km.
Do tego, kilka razy wydało to też inny dźwięk, dużo niższe wycie/buczenie - kiedy zwalniałam puszczając pedał gazu, ale nie hamując hamulcem.
Powiedzcie mi, mądrzy ludzie, co to może być i ile będzie kosztować?
Klocki? Wiem, że klocki mogą zacząć wyć niedługo, bo są na wykończeniu. No ale nie dzieje się to przy hamowaniu.
Może coś się zapiekło?
Albo łożysko? :/