ale czegoś nie kumam
To dość proste zagadnienie, Szanowny Hyundaiowiczu.
Twoje auto osiąga maksymalny moment obrotowy przy 5000 obr/min. Zatem aby korzystać w pełni z mocy silnika należy go wykręcać na każdym kolejnym biegu sporo powyżej tej wartości, aby po szybkiej zmianie przełożenia nie spaść poniżej tych 5000 obr/min.
Jednak stanowczo nie polecam takiej eksploatacji samochodu, zwłaszcza w okresie pierwszych 2000 km!!
Choć w danych technicznych figuruje sucha wartość momentu maksymalnego przy konkretnych obrotach (np. 5000 obr/min) to wcale nie oznacza, że przy innych obrotach nie ma go wcale!
Oczywiście że jest (bo inaczej nie ruszył byś z miejsca!) tylko nie 100%-towy, jak przy tych sakramentalnych 5000.
I teraz tak.
Niezależnie od tego z jakich obrotów korzystasz podczas jazdy, dobrze by było abyś miał do dyspozycji jak największy procent tego maksymalnego momentu.
Powiedzmy, przy 4000 jeszcze 85%; przy 3000 jeszcze 65% a nawet przy 2000 obr./min chciało by się dysponować jakimś znacznym procentem tego momentu.
Po przekroczeniu 5000, też spada wartość momentu obrotowego, tyle, że na ogół nieco wolniej.
Jak znasz dokładne dane dotyczące pomiaru momentu obrotowego (moment obrotowy silnika się mierzy!), to możesz przedstawić go na wykresie zaznaczając setki obr./min na osi odciętych, a wartości mometu na osi rzędnych.
Wtedy linia maksymalnego momentu
dla każdych obrotów ułoży się w taką wypuczoną do góry krzywą.
Im ta krzywa będzie bardziej płaska - tym lepiej. Posługując się żargonowymi skrótami myślowymi, mówimy potocznie, że silnik ma płaską charakterystykę momentu, więc jest elastyczny i nie zmusza kierowcy do częstego sięgania do lewarka zmiany biegów.
Ty jednak posięgaj sobie częściej do owego lewarka, by w okresie docierania nie obciążać nadmiernie silnika!
Obroty mu nie szkodzą! Szkodzi natomiast taksówkarska jazda 40 km/h na piątym biegu!
***