Dzisiaj udało się wreszcie wymienić odpowietrznik.
A oto krótka recenzja z wymiany dla potomnych.
Co się okazało - odpowietrznik który otrzymałem - jest OK - tylko jest - za długi.
Wkręcał się OK i gwint również wraz ze skokiem gwintu jest OK.
Wykręciłem stary - porównałem i różnica jest około 2mm czyli tyle ile brakowało do całkowitego wkręcenia się go w otwór w zacisku. Byłęm przekonany że nowy powinien schować się tyle samo co stary. Na pcozatku wkręceł się ok w momencie gdy już poczułem opór brakowało jeszcze właśnie tych 2mm. A ja nie zrażając się kręciłem dalej - nie powiem - ze sporą siłą :/ W wyniku tego - efektownie objechałem gwint na całym odpowietrzniku.
Dzisiaj zakupiłem podobny z katalogiem w ręku u sprzedawcy, porównałem z porzednim i był identyczny. Zabrałems ię do wymiany - stary odpowietrznik odkręciłem już chyba po raz ostatni gdyż ciężko by było kolejny raz go chwycić jakąkolwiek żabką.
Dojechałem odpowietrznik jak pstatnio aż poczułem opór. Wykręciłem patrzę na sód a tu lekkie koliste rysy od spodu odpowietrznika na tym "stożku" z otworem - co świedczyło jednoznacznie, że odpowietrznik sięgnął dna otworu i więcej się nie wkręci.
I tyle samo go wkręciłem ponownie. Sprawdziłem, trzyma ciśnienie, płynu nei ubywa. Poluzowałem - spokojnie odpowieyrzyłem zacisk. Działa bez problemu - jest za wysoki 2mm ale mam to gdzieś to zacisk a nie reflektor.
I tu koleżanko anita222 drobna poprawka - długość odpowietrznika jak widać ma znaczenie. Rozmiar stożkowej części z otworem również bo to jest element blokujący wypływ płynu z zacisku przez odpowietrznik i powinien być spasowany
Skok gwintu nie jest 1.25 tylko 1.0 !!! Zauważ - autka różnią się rocznikiem - moje i twoje i możliwe że i rodzajem zacisków hamulcowych. Widziałem 1,25 - wygląda jak gwiny na blachowkręcie.
Tak to jest z zamiennikami - ale powiem szczerze - trochę głupio było mi pytać o to w ASO - niestety poprzedni właściciel lub warsztat który odpowietrzał mu hamulce - miał chyba głeboko w poważaniu co robi i jak. Niby taka pierdoła a ile potrafi krwi napsuć.
Jak można dobrą nakrętkę sześciokątną pod klucz płaski traktowaćżabką lub innym narzedziem nie do tego przeznaczonym i zostawić taki syf !!! Toż to szczyt głupoty !!!