Mały update.
Sprawa się skomplikowała. Załączony wentylator na, krótko za dużo nie zdziałał, w pole czerwone wskaźnik nie docierał ale by blisko, i tak w połowie drogi z pracy było trzaśnięcie, szum i para. Na postoju diagnoza dwuznaczna (ściemniało się już) chłodnica albo wąż od chłodnicy strzelił. Właśnie wróciłem do domu, na holu i nikomu nie polecam bycia holowanym bez pompy od hamulców i na światłach postojowych.
Pytanie: Dlaczego mimo włączonego wentylatora na krótko silnik się zagotował? Góra i dół chłodnicy różnica ok 5-10°C, powietrza w układzie nie było (albo nie było wiele zatem odrzucam termostat).
Na mnie czas od 6 do 22:30 poza domem ;/