Witam!
Jako, że sezon jesienno-zimowy w pełni, to częściej jeżdzę po zmroku i zaobserwowałem, że światła mijania jakoś mi się "popsuły" (auto z 2005, przebieg 70 kkm). Wymieniłem, żarówki na Osramy +50% ale nic to nie pomogło. Lewy lefrektor ma zasięg może 50m, prawy 60m. Jeździ mi się trochę po "omacku" 8-) . A było tak fajnie na początku.
Jak oceniacie światła w swoich autkach?
Czy można poprawić jakoś zasięg światła poprzez podniesienie strumienia światła (oczywiście w dopuszczalnych granicach :> ) ?
Pozdrawiam!